USA: Żołnierze bez ósemek

Dowódcy amerykańskich sił zbrojnych oraz wojskowi dentyści zastanawiają się, czy zawodowemu żołnierzowi potrzebne są trzecie zęby trzonowe. Specjaliści przekonują, że zęby mądrości mogą znacznie utrudnić życie wojskowemu i są zdania, iż powinny być one usunięte przed wstąpieniem do armii.

Hurlbert Field dentysta – chirurg, który usunął ponad 300 ósemek pacjentom, w swoim wywodzie pt: „Zęby mądrości, czy powinny zostać?” przekonuje, że jeśli chodzi o wojskowych trzecie zęby trzonowe to poważny problem, nie tylko na froncie, ale także na co dzień.

Dentysta zwraca uwagę na fakt, że obecnie większość ludzi nie ma miejsca w szczęce na zęby mądrości. To prowadzi do wielu komplikacji, takich jak zatrzymanie ósemek, ich niepełne wyrżnięcie się, ból czy stany zapalne dziąseł. Niebezpieczny jest także ściskoszczęk. Bardzo poważnym problemem, szczególnie dla żołnierzy, są infekcje, jakie mogą wystąpić w okolicach zęba mądrości.

Dentysta opisuje przypadek, kiedy ósemki „wybuchają”, ale nie do końca się wyżynają, pozostawiając na początku ranę i poszarpane dziąsło, potem w tych miejscach tworzą się kieszenie, gdzie mogą gromadzić się resztki jedzenia, co może doprowadzić do silnego stanu zapalnego. Dla żołnierza takie dolegliwości to podwójny problem. Nawet, jeśli ósemki wyrżnęły się prawidłowo, to pozostaje problem higieny jamy ustnej na froncie, a zęby mądrości są podatne na psucie się, ponieważ ciężko dokładnie wyczyścić ich okolice. Żołnierz musi koncentrowac się na wykonaniu misji, a nie na tym, że go boli ząb. Dlatego zdaniem Fielda, dowódcy sił zbrojnych powinni zdecydowanie rozważyć obowiązkowe usuwanie ósemek u żołnierzy zawodowych, nawet jeśli zęby ich nie bolą. Field podkreśla także, że zawodowy żołnierz często może znaleźć się w sytuacji gdzie nie ma dostępu do leczenia stomatologicznego – np. w czasie wojny, lub w trakcie przebywania na misji pokojowej. W takich warunkach zamawianie specjalnego śmigłowca, aby transportował żołnierza do dentysty jest czasochłonne i kosztowne.

KL