Odszkodowanie za pomyłkowo wyrwany ząb

Pięć tysięcy złotych odszkodowania oraz pięć tysięcy złotych zadośćuczynienia – taki wyrok wydał sąd Rejonowy Lublin Zachód w procesie za pomyłkowo wyrwany ząb. Sprawa przyznania odszkodowania toczyła się w sądzie od 4 lat.

Kiedy szkolny dentysta zauważył, że dziewczynka ma problemy z zębami, rodzice postanowili pójść z dzieckiem do ortodonty. Córka miała problemy z mleczakami. Ortodontka stwierdziła, że dziecko powinno już dawno mieć wszystkie zęby stałe, a mleczaki trzeba usunąć. Ortodontka poleciła rodzicom dentystkę, która miała zająć się problemem. Lekarka wyrwała mleczaka, ale okazało się, że pozbawiła dziewczynkę także drugiego zęba – stałego. Dentystka nie podjęła próby uratowania zęba.

– Biegły, specjalista chirurgii stomatologicznej, wypowiedział się jednoznacznie, że pani doktor, która ząb usunęła, popełniła błąd – podaje Gazeta Wyborcza.

Rodzice wystąpili do sądu o odszkodowanie w kwocie 48 tys. złotych, dostali 10 tys. złotych. Sąd uznał bowiem, że roszczenie było zbyt wysokie. W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreśliła fakt, że dziecko urodziło się z wadą i prawdopodobnie niezależnie od tego, czy ząb zostałby wyrwany, czy nie – dziewczynka w wieku późniejszym i tak będzie musiała mieć wstawione implanty. Stąd zasądzenie 5 tys. złotych za jeden implant w miejsce zęba, który pomyłkowo wyrwała dentystka i 5 tys. złotych zadośćuczynienia za cierpienie emocjonalne dziecka związane z utratą zęba. Wyrok nie jest prawomocny, ojciec dziecka zapowiada, że złoży apelację. – Jeśli chodzi o odszkodowanie, to opieraliśmy się na konkretnych rachunkach i dokumentach. Uważam, że ta kwota jest zupełnie niezgodna z naszymi oczekiwaniami – mówił ojciec dziecka po ogłoszeniu wyroku Gazecie Wyborczej.

KL