Zmiana pokoleniowa?

Młodzi stomatolodzy nie stoją w miejscu, ale prężnie się rozwijają i idą do przodu – ambitnie i wytrwale. Zależy im na zdobywaniu specjalizacji, ale i na własnej praktyce stomatologicznej – diagnozuje sytuację „Gazeta Lekarska”. Młodzi swą obecność szczególnie zaznaczają podczas targów CEDE, gdzie poszukują inspiracji. Szukają nowości, ale chcą także spotykać się ze sobą nawzajem i z przedstawicielami firm (szukają możliwości zawierania korzystnych transakcji związanych z prowadzeniem własnej działalności). Ewa Mastalerz z firmy „Exactus” przewiduje, że taka tendencja będzie w przyszłości coraz bardziej widoczna. A to oznacza, że nadchodzi zmiana pokoleniowa (po 24 latach organizowania CEDE).
Ewa Mastalerz twierdzi, że wystawcy coraz bardziej nastawiają się na młodych stomatologów, gdyż to do nich należy przyszłość, a zatem należy liczyć się z ich wymaganiami. A te wcale nie są niskie – młodzi chcą dużo wiedzieć – zadają pytania, są dociekliwi, patrzą nie tylko na sprzęt, ale i na to, jak jest on zaprezentowany, chcą go testować. Pokazała to Strefa Testów podczas CEDE, która była wręcz oblegana.

Ergonomia, ekologia i profilaktyka – to kolejne dziedziny, które są w strefie zainteresowania młodych. Świadczy to o ich dużej świadomości zawodowej. Co więcej – organizatorzy CEDE zauważają u młodych dynamizm, otwartość na kontakty, odwagę, by mierzyć się z nowościami.
Inną rzeczą jest, że studenci stomatologii nie mają zapewnionych warunków nauczania adekwatnie dla swoich potrzeb – np. nie mają dostępu do nowoczesnych technologii i systemów, które obecnie są stosowane w stomatologii. Z pewnością problemem są też środki finansowe, ale podobnie trudny jest brak doświadczenia i odpowiedniej wiedzy, dlatego np. PTSS stawia przede wszystkim na odpowiednie szkolenia. Z uwagi na fakt, że pociąga to za sobą koszty, zdarza się jednak, że młodzi korzystają także ze szkoleń proponowanych przez firmy stomatologiczne. Ma to miejsce także podczas CEDE, gdzie bywa, że jest to jedyna okazja do zapoznania się ze sposobem obsługi nowoczesnego sprzętu, co jednocześnie daje możliwość wyboru wśród różnych producentów.

Co ciekawe – najtrudniej jest otworzyć własną praktykę w miastach akademickich, gdyż tam jest zbyt wiele gabinetów. Dlatego szansę na rozwój stwarzają małe miejscowości, ale z drugiej strony – by zrobić specjalizację, trzeba pozostać w mieście akademickim.

Wielu decyduje się na kredyt, jednak, by praktyka miała szansę powodzenia, potrzeba także dobrze zrobionego biznesplanu i konsekwencji w jego realizacji. Potrzeba także dobrego rozeznania na rynku stomatologicznym, by celnie wybrać odpowiednie miejsce dla siebie, by trafić w niszę i mieć odpowiedni pomysł na prowadzenie praktyki. Oraz – wystarczającą dozę odpowiedzialności, gdyż na „swoim” trzeba wziąć sprawy we własne ręce.
Konieczne jest także nieustanne odświeżanie i uzupełnianie wiedzy i umiejętności praktycznych – to zapewnia prowadzenie praktyki na odpowiednim poziomie i bycie konkurencyjnym – a to wcale nie jest proste zadanie.
Prof. Bartłomiej Loster twierdzi, że nie jest możliwe, by studia zapewniły absolwentom umiejętności praktyczne i doświadczenie – muszą je oni zdobyć samodzielnie, na własną rękę. Takie podejście z pewnością podnosi poprzeczkę i pozostawia młodych samym sobie. Jednak życie pokazuje, że nie oznacza to wcale bycia skazanym na porażkę. Istnieje wiele możliwości, by podjąć wyzwanie. Np. korzystanie z pomocy fundacji, które pomagają rozwijać działalność na starcie.
 
"Gazeta Lekarska"