Ukraina: cementowanie koron przy huku eksplozji

Brytyjski serwis stomatologiczny Dentistry.co.uk przed kilkoma dniami opublikował wywiad z dr. Ołeksandrem Dikało, dyrektorem Kliniki Stomatologicznej nr 8 w Charkowie. Choć położone przy granicy z Rosją miasto jest od tygodni celem ataków wojsk Federacji Rosyjskiej, dr Dikało nie zaprzestał przyjmowania pacjentów.

Dr Ołeksandr Dikało, absolwent Charkowskiego Uniwersytetu Medycznego, zajmuje się zawodowo stomatologią od 1979 roku, a od 18 lat kieruje jedną z klinik stomatologicznych w tym półtoramilionowym mieście. Porównując sytuację Ukrainy sprzed wybuchu wojny z tą, jaka była na progu ukraińskiej niepodległości (na początku lat 90.) stomatolog potwierdził, że wiele się od tego czasu zmieniło.

 – Na początku niepodległości Ukrainy system był odziedziczony po Związku Radzieckim. Obecnie mamy zupełnie inne uwarunkowania – dziś nie cała stomatologia na Ukrainie jest bezpłatna. Istnieje pakiet bezpłatnych usług gwarantowanych przez państwo. Obejmuje on bezpłatną pomoc medyczną dla dzieci do 18. roku życia (planowane i pilne leczenie dentystyczne), pilne zabiegi u dorosłych pacjentów, w tym emerytów powyżej 65. roku życia oraz leczenie protetyczne u emerytów, które jest pokrywane przez lokalne władze – powiedział dr Dikało.

Nieliczni dentyści leczą pacjentów w bombardowanym mieście

Dikało wciąż – także po rosyjskiej agresji – przyjmuje w jednej z ośmiu miejskich klinik dentystycznych. W normalnych warunkach pracuje w niej wielu lekarzy, ale obecnie zostali tylko nieliczni. Stomatolog wyraża jednak przekonanie, że każdy ma prawo zostać lub opuścić miasto – tym bardziej takie, w którym często słychać wybuchy i które jest stale ostrzeliwane.

– Mamy tu wiele ofiar, dlatego trudno zostać w Charkowie. Czy kiedykolwiek cementowałeś korony, gdy w pobliżu wybuchają bomby? Wczoraj mocowałem korony słysząc huk eksplozji – tak właśnie było… Dlatego teraz mamy tylko pięciu dentystów, jedną pielęgniarkę, dwie sprzątaczki oraz dwóch pracowników ochrony, którzy pilnują kliniki w nocy – powiedział stomatolog.

Pytany o to, jak wpłynął na niego wybuch wojny, dr Dikało powiedział, że czuł się zmieszany. – Kiedy budzisz się o wpół do czwartej nad ranem, a coś przelatuje ci nad głową i eksploduje, na początku jesteś skonfundowany, nie rozumiesz tego, co się dzieje. Pierwszą rzeczą, którą powiedziałem żonie, było: „Idziesz sama do pracy, a ja szybko do mojej, bo nie wiem, co się dzieje”. Byłem w pracy o wpół do szóstej rano. Pewne decyzje trzeba podjąć – musiałem skontaktować się z lokalnym Wydziałem Służby Zdrowia. Reakcja władz miasta Charkowa była bardzo szybka: podjęto określone działania: władze decydowały, co robić, jak, dlaczego i w jakiej kolejności. Działania były zorganizowane, skoordynowane i uporządkowane – relacjonował Ołeksandr Dikało.

– Teraz pracujemy w ten sam sposób: każda instytucja tak działa. Tam, gdzie obiekty są zniszczone, dostępne są konsultacje online lub telefonicznie. Tam, gdzie obiekty są nienaruszone – pracujemy non stop – dzień i noc, bez dni wolnych, bez świąt. Ordynator Oddziału Chirurgii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej Szpitala Pogotowia Ratunkowego od 24 lutego (dzień napaści Rosji na Ukrainę – przyp. red.) mieszka na terenie szpitala. Wszedł na oddział i po prostu teraz tam mieszka. Reszta personelu podobnie. Oddział ten jest pełen pacjentów z zapaleniami okostnej czy ropniami. Zabiegi chirurgiczne przeprowadzane są tam non stop – kontynuował dr Dikało.

System opieki zdrowotnej w mieście działa

Stomatolog przekonuje, że obecnie – w miarę możliwości – system opieki zdrowotnej w Charkowie funkcjonuje tak, jak w czasie pokoju, bez przerwy. Podkreśla, że ani jeden członek Rady Miasta nie odszedł z pracy, dlatego on może pozostawać w kontakcie (telefonicznym i poprzez komunikatory) z władzami miasta. Także żona dr. Dikało jest wciąż w Charkowie – jest również lekarzem, kierownikiem Oddziału Fizjoterapii Miejskiego Szpitala Pogotowia Ratunkowego.

Na pytanie o bliskich przebywających w Charkowie, stomatolog odpowiedział, że poza córką, która od pewnego czasu mieszka w Budapeszcie, nikt nie opuścił miasta. – Moja mama mieszka w Charkowie, ma 86 lat. Mieszka na czwartym piętrze 12-piętrowego bloku. Powiedziała: „Nie wyjdę z mieszkania. To jest mój dom i nigdzie się nie wybieram”. Moja teściowa też tu jest, ma 92 lata i nie może opuścić mieszkania, ponieważ jest zbyt słaba fizycznie – powiedział dr Ołeksandr Dikało.

Medora – polski producent odzieży medycznej – we współpracy ze Sławomirem Łosowskim, liderem grupy Kombi oraz autorem rysunków „GRA-FIKA”, przygotowali na 28. Międzynarodowe Targi Stomatologiczne KRAKDENT projekt wyjątkowej odzieży medycznej. Podczas targów była prowadzona sprzedaż kolekcji, z której dochód został przekazany na pomoc Ukrainie, podobnie jak pieniądze z każdej zakupionej przez uczestników targów „GRA-FIKI”. Zapraszamy do obejrzenia materiału filmowego!

T.H.

źródło: https://dentistry.co.uk/2022/04/25/ukraine-war-have-you-ever-cemented-crowns-with-explosions-nearby/