Jak być dobrym szefem w gabinecie w czasach recesji?

Recesja, czyli zahamowanie tempa wzrostu, to obecnie rzeczywistość gospodarek wielu państw świata, która uderza w przedsiębiorców praktycznie każdej branży – także tych, którzy prowadzą praktyki stomatologiczne. O tym, jak „nie dać się recesji” w portalu Dentistry.co.uk pisze Mark Topley, specjalista w zakresie zarządzania w biznesie.

W Wielkiej Brytanii, która obecnie zmaga się z wysoką, dwucyfrową inflacją i trudnymi wcześniej do przewidzenia skutkami brexitu, narzeka wielu, nie wyłączając menedżerów gabinetów stomatologicznych oraz członków zespołów medycznych. Przekaz jest najczęściej taki sam: stoimy przed wyzwaniami, które są większe i trudniejsze niż dotąd. Lista problemów jest zresztą dłuższa: rosnące koszty prowadzenia praktyki, kłopoty kadrowe, zły stan zdrowia jamy ustnej dużej części pacjentów, którzy z powodu pandemii odłożyli „na lepsze czasy” swoje leczenie. Przyszłość nie maluje się w jasnych barwach!

Jak więc będąc właścicielem czy kierownikiem praktyki możesz być efektywnym szefem w niepewnych czasach? Mark Topley przywołał jeden ze swoich ulubionych cytatów, będący wypowiedzią Sama Waltona, założyciela amerykańskiej sieć supermarketów Walmart. Gdy w 1991 roku zapytano go: – Co sądzisz o recesji? Walton odpowiedział: – Myślałem o niej i postanowiłem… nie uczestniczyć w niej.

Chociaż odpowiedź taka może wydawać się nieprzemyślana czy lekkomyślna, Walton miał rację. Owszem, nie możemy kontrolować zewnętrznych czynników recesji, ale nasz sukces (lub porażka!) będą zależały od tego, co zdecydujemy się z tym zrobić. Pastor i pisarz Chuck Swindoll powiedział kiedyś: – Życie to w 10% to, co ci się przydarza, a w 90% to, jak na to reagujesz.

Jak przekonuje Topley, jest to najważniejsza rada, jaką kiedykolwiek dostał i kluczowa lekcja, której uczy swoich klientów. Co zamierzamy zrobić, jak planujemy się zachować w obliczu tego, co się dzieje? A w czasie recesji wielcy szefowie zrobią kilka rzeczy, które ich wyróżnią.

Czas na paradoks Stockdale’a?

„Zachowaj niezachwianą wiarę w sukces, pomimo braku złudzeń co do rzeczywistej (czasem ekstremalnie trudnej) sytuacji, w której się znalazłeś” – tak brzmi tzw. Paradoks Stockdale’a. Został on nazwany dla upamiętnienia Jamesa Stockdale’a, weterana obozów jenieckich z czasów wojny wietnamskiej.

Podczas pobytu w obozie Stockdale zaobserwował, co odróżniało tych, którzy przeżyli od tych, którzy nie przeżyli. Wielu więźniów zginęło, ponieważ albo nie zaakceptowali położenia, w którym się znaleźli, albo wyznaczyli sobie czas na ratunek. A kiedy te narzucone przez siebie terminy mijały, tracili nadzieję i umierali. Przeżyli ci, którzy zaakceptowali swoją dramatyczną sytuację, ale jednocześnie zachowali nadzieję, że z niej wyjdą.

Tak więc, pierwszą rzeczą, którą należy przyjąć, jest to, że istnieje nowa norma, która może oznaczać trudniejszą, mniej komfortową dla ciebie jako przedsiębiorcy rzeczywistość. Przyzwyczaj się do niej i nie obawiaj konfrontacji z brutalnymi faktami. Ale też miej w sobie przekonanie, że znajdziesz drogę wyjścia z tego niełatwego położenia. Nie przywiązuj wagi do terminów czy warunków, ale już teraz zdecyduj, że znajdziesz sposób, by wyjść zwycięsko z tego położenia.

Szef, który jest ze swoimi ludźmi

Kiedy czasy są trudne, twoi pracownicy potrzebują twojej obecności – zarówno tej fizycznej, jak i emocjonalnej. Ważniejsze niż wcześniej mogą okazać się rozmowy w cztery oczy. W miarę możliwości standardem powinny stać się zarówno nieformalne, jak i formalne spotkania z załogą. Ważne jest, aby sprawdzać, jak ludzie się mają i wychodzić poza odpowiedzi typu „nic mi nie jest”, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że pracownicy nie będą od razu chętni, by dzielić się swoimi przemyśleniami i emocjami. Dowiedz się, co sprawia im radość, a co frustruje i jak możesz im pomóc. Bądź obecny, a nie z dala od swojego zespołu.

Wprowadzaj zmiany tam, gdzie możesz – tam, gdzie masz szansę pomóc swojemu zespołowi. Im bardziej zrozumiesz bieżące wyzwania, przed którymi ci ludzie stoją w różnych obszarach, w tym większym stopniu będziesz mógł ułatwić im realizację ich obowiązków.

Zadbaj o siebie

Nie zaniedbuj siebie, swojego życia, bo w trudnych czasach jest to jeszcze ważniejsze niż wtedy, gdy nie ma zbyt wielu wyzwań. Spędzaj czas z rodziną, z przyjaciółmi, nie zaniedbuj aktywności fizycznych, bo to wszystko pomaga zachować umysł, ciało i duszę w dobrej kondycji. A tego potrzebujesz nie tylko ty, ale także twój zespół, aby przejść przez trudny czas.

Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi… daj sobie chwilę czasu na to, by się „pozamartwiać”. Ale zaraz potem bierz się do pracy, działaj, zamiast rozpamiętywać, co strasznego może się wydarzyć. Znajdź również czas na przemyślenie najgorszego (ale i najlepszego) scenariusza, usiądź, spisz go i nie wracaj do niego zbyt często.

Stań się proaktywnym liderem

Zaproś swój zespół do wspólnego kreatywnego rozwiązywania problemów, z jakimi mierzy się cała praktyka. W końcu wszyscy jesteście w tym razem, „jedziecie na tym samym wózku”. Chociaż nie możesz kontrolować tego, co dzieje się poza twoją firmą, bardzo ważne jest proaktywne budowanie zaufania w zespole. Mów prawdę, buduj relacje, pokazuj, że zależy ci na słowach i czynach, roztaczaj przekonującą wizję, precyzyjnie komunikuj się ze swoimi pracownikami i bądź dla nich przykładem.

Zadbaj o to, by być takim liderem, jakiego potrzebuje twój zespół, zwłaszcza w czasie recesji. Konsekwentnie rozwijaj swoje umiejętności przywódcze, wiedzę i pewność siebie – z korzyścią dla całej praktyki, twojego personelu i ciebie samego.

–  Rozwój osobisty lekarza dentysty w takim samym stopniu przekłada się na życie zawodowe, jak i prywatne – mówi Mariusz Oboda, trener i coach.

T.H.

źródło: https://dentistry.co.uk/2023/04/03/how-to-be-an-effective-boss-in-a-recession/