Próchnica u dziecka? Do dentysty zapraszamy… za 5 lat!

Serwis internetowy The Dentist.co.uk opisał przypadek kilkulatki z Wielkiej Brytanii, która zmaga się z bardzo zaawansowaną próchnicą. Powodem niepodejmowania leczenia u dziecka jest problem z dostępem do lekarza stomatologa Narodowej Służby Zdrowia w miejscu zamieszkania małej pacjentki. Brytyjski portal określa opisywany przypadek jako „beznadziejny”.

Stan zębów Madiny Faqirzai odbiega od wyobrażeń o tym, jak powinien wyglądać uśmiech sześcioletniej dziewczynki, tym bardziej mieszkającej w jednym z zamożniejszych państw Europy. Madina zmaga się z konsekwencjami próchnicy, czego skutkiem są silnie zniszczone przez próchnicę zęby i szpecące, sczerniałe przebarwienia.

Dziewczynki nigdy nie były w gabinecie dentystycznym

Ojciec dziecka, Haseebullah Faqirzai, wielokrotnie próbował zapisać zarówno Madinę, jak i jej 9-letnią siostrę Yusanę do dentysty w miejscu zamieszkania – mieście Wakefield na północy Anglii. Jednak jak dotąd żadna z sióstr nigdy nie była u dentysty. Powodem jest niemożność znalezienia w 80-tysięcznym Wakefield gabinetu stomatologicznego Narodowej Służby Zdrowia (NHS), który przyjąłby dziewczynki.

W rozmowie z telewizją ITV News, Haseebullah powiedział: – Zostałem zapisany (jako pacjent NHS – przyp. red.) około 15 lat temu, gdy mieszkałem w Sheffield. Kiedy przeprowadziłem się i próbowałem zarejestrować się tutaj, nie mogłem nic znaleźć. Poszedłem do sześciu gabinetów w centrum Wakefield. Do praktyk w sąsiednich miastach, do których nie mogłem dotrzeć, takich jak Normanton lub Pontefract, zadzwoniłem, ale wszędzie mówiono mi, że nie możemy zostać zarejestrowani.

W jednym z gabinetów w okolicy zamieszkania Haseebullah Faqirzai usłyszał, że w placówce tej jest już 5-letnia lista oczekujących. Dlatego mężczyzna próbował szukać jeszcze dalej, w miastach Dewsbury i Barnsley, niestety nadal bezskutecznie…

Utrudniony dostęp do opieki dentystycznej to „zagrożenie dla narodu”

Sprawa rodziny Faqirzai została niedawno poruszona w sieci przez Simona Lightwooda z Labour Party, który w brytyjskim parlamencie reprezentuje mieszkańców Wakefield. Poseł Lightwood zapytał, jakie działania zostaną podjęte w sprawie – jak to określił – „zagrożenia dla narodu w kwestii leczenia stomatologicznego”. Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak zadeklarował, że wkrótce napisze w tej sprawie do Lightwooda (typowanego w „rządzie cieni” laburzystów na ministra transportu).

Te informacje skomentował Haseebullah: – Nie uważam, by rząd wystarczająco pomagał. Płaciłem na opiekę zdrowotną, a nie dostaję w zamian żadnego leczenia. Jestem zasmucony, martwię się i czuję, że nic nie mogę z tym zrobić. Mam nadzieję, że wszyscy mieszkańcy będą mogli zapisywać się do dentysty i żadne dziecko nie będzie miało takiego problemu, jaki ma moja córka.

Co oczywiste, problem dostrzegają także lekarze dentyści. Dr Nadia Al Ani, główny stomatolog w klinice Tovey Little Dental Care w Wakefield poinformowała, że jej praktyka wkrótce będzie pracowała także w soboty. Al Ani uważa, że wydłużone w ten sposób godziny pracy pomogą zmniejszyć presję na lokalne gabinety. Dr Al Ani powiedziała: – Problem trwa dłużej niż zdajemy sobie z tego sprawę. Myślę, że istniała luka między dentystami opuszczającymi zawód a liczbą nowych absolwentów. Teraz widzimy, że luka ta jest szersza niż kiedykolwiek wcześniej.

– 90% urazów zębów u dzieci może być zabezpieczonych w każdym gabinecie. Jeśli są to przypadki poważniejsze, np. złamania korzenia albo wtłoczenia, pacjent powinien zostać skierowany do ośrodka specjalistycznego. Niestety, my w tej chwili nie posiadamy ośrodków specjalistycznych ani procedur specjalistycznych. Leczenie skomplikowanego urazu to jest zupełnie co innego niż procedura leczenia endodontycznego, które jest w wykazie świadczeń – mówi o świadczeniach z zakresu stomatologii dziecięcej prof. dr hab. n. med. Dorota Olczak-Kowalczyk, konsultant krajowy w tej dziedzinie.

T.H.

źródło: https://www.the-dentist.co.uk/content/news/child-left-with-severe-decay-after-a-hopeless-search-for-a-dentist