Palaczom dadzą popalić
Palaczom dadzą popalić
Już wkrótce palacze nie będą mogli cieszyć się przysłowiowym dymkiem w restauracji, kawiarni, pubie czy barze – będzie tam obowiązywał całkowity zakaz palenia tytoniu.
Goście lokali będą mogli zapalić papierosa poza jego obrębem, w restauracjach nie będzie stref wydzielonych specjalnie dla palaczy ani palarni. Takie zapisy znalazły się w najnowszej wersji projektu tzw. ustawy antynikotynowej.
Zwolennikami tak restrykcyjnych zapisów są posłowie z podkomisji, która pracuje nad wprowadzeniem w Polsce prawa o całkowitym zakazie palenia w miejscach publicznych. Zdaniem posłów najważniejsze jest zdrowie obywateli. Proponowany projekt jest jednym z najbardziej restrykcyjnych w Europie.
Zrezygnowano w nim z zapisu dotyczącego utworzenia w lokalach specjalnych, wydzielonych stref dla palaczy. Tak restrykcyjne prawo obowiązuje na Litwie, w Irlandii, Islandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii.
Za złamanie zakazu ustawodawca przewiduje wysokie grzywny. Właściciel lokalu może zapłacić nawet 20 tys. zł kary, palacz – 100 zł. Już w tej chwili są miejsca, gdzie decyzją właścicieli całkowicie zakazane jest palenie tytoniu.
Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia, większość Polaków jest za całkowitym zakazem palenia w restauracjach. Choć pojawiają się głosy o naruszeniu wolności osobistej, to w krajach w których wprowadzono podobne przepisy dezaprobatę szybko zastąpiła aprobata społeczna dla pełnej ochrony zdrowia palaczy czynnych i biernych.
Palenie w zakładach pracy ma być dozwolone tylko w palarniach, jednak pracodawca nie będzie miał obowiązku stworzenia takiego miejsca. Zakazem zostanie objęta sprzedaż tzw. papierosów elektronicznych. Na pudełkach papierosów pojawią się nowe oznaczenia, które maja skutecznie przekonać do zerwania z nałogiem. Nowe ostrzeżenia przybiorą formę zdjęć przedstawiających skutki palenia, a więc np. złośliwe guzy układu oddechowego.
Nowe prawo – według zapowiedzi polityków – najwcześniej wejdzie w życie pod koniec tego roku.
na podstawie: gazeta.pl