„Każda rozmowa z Mariuszem motywowała do działania”

Doktora Mariusza Dudę wspomina dr Tomasz Maria Kercz, założyciel i redaktor naczelny portalu Dentonet.pl.

Mariusza Dudę poznałem ponad dwadzieścia lat temu, w niełatwych czasach formowania się wolnego rynku i burzliwych przemian zachodzących we wszystkich obszarach, w tym również w stomatologii.

To także początki Dentonetu, które były bardzo trudne ze względu na raczkujący w naszym kraju Internet, co oznaczało fatalną jakość połączenia, a nierzadko nawet trudności z wejściem do sieci. Dość powszechne były też opinie wielu osób, z którymi wtedy rozmawiałem, wyrażających przekonanie, że „to zdecydowanie za wcześnie”, że „w Polsce taki pomysł nie ma szans na powodzenie”.

A z Mariuszem było inaczej – dodawał mi w tym czasie otuchy i zachęcał, w przeciwieństwie do większości, która była sceptycznie nastawiona do tego typu aktywności. Mariusz chwalił, że portal branżowy dla lekarzy stomatologów to super pomysł, świetnie rokujący na przyszłość. I wiele wskazuje na to, że… nie mylił się. Dzięki, Mariusz!

Zresztą z Mariuszem zawsze bardzo dobrze się rozmawiało, ponieważ w każdym słowie, zdaniu, w każdej rozmowie na tematy zawodowe biła od Niego ogromna pasja i pełne zaangażowanie – co bardzo cenię i lubię. A znając dokonania Mariusza Dudy, dobrze wiemy, że na mówieniu się nie kończyło, bo w czyn wprowadzał śmiałe pomysły, dzięki którym miał – nie bójmy się tego stwierdzenia – realny wpływ na rozwój polskiej stomatologii.

Z podziwem patrzyłem na tego dużo młodszego Kolegę po fachu, na to, z jaką determinacją tworzył swoją firmę: klinikę oraz Duda Clinic College of Dental Medicine, które wciąż się rozwijały. A z Jego pomocą setki lekarzy mogły z powodzeniem rozpocząć swoją przygodę z implantologią.

Podobno jesteśmy narodem pesymistów i malkontentów, dla których szklanka jest raczej „do połowy pusta”. A każda moja rozmowa z Mariuszem była optymistyczna i dodawała mi motywacji do dalszego działania. Była to zazwyczaj szybka wymiana pomysłów, których Mariuszowi nigdy nie brakowało, a to zawsze stanowiło inspirację, dodawało chęci do tworzenia czegoś zupełnie nowego, wchodzenia na nowe obszary.

Staram się unikać patetycznych słów, ale odejście Mariusza jest z pewnością ogromną stratą dla całego naszego środowiska. A ponieważ ludzi czynu nigdy nie jest za wiele, strata ta będzie tym bardziej dotkliwa.