Czy szkoły żywią zdrowo?

Wraz z nadejściem września pięć milionów polskich uczniów zaczęło zajęcia w szkołach. Czas spędzony w szkolnych murach to spora część dnia, kiedy rodzice nie mają kontroli nad tym co spożywają ich dzieci. Nasze starania, aby dziecko odżywiało się zdrowo – unikało słodyczy, napojów gazowanych, chipsów mogą spełznąć na niczym. Jak się okazuje nie możemy nawet ufać technologom żywienia, ponieważ w wielu szkołach posiłki są po prostu niezdrowe dla zdrowia oraz stanu jamy ustnej naszych pociech.

Kontrole przeprowadzone m. in. przez pracowników stacji sanitarno-epidemiologicznych w szkołach oraz innych placówkach wychowawczych oraz opiekuńczych nie nastrajają zbyt optymistycznie.

Okazało się, że dzieci są w nich żywione coraz gorzej, a od czasów wejścia Polski do Unii Europejskiej nie zdążono opracować jeszcze przepisów, które regulowałyby wartość odżywczą posiłków podawanych dzieciom w żłobkach, przedszkolach czy domach dziecka (takie regulacje od dłuższego czasu posiadają jednostki penitencjarne).

Posiłki, które serwowane są naszym dzieciom mają zbyt małą wartość energetyczną, są ubogie w witaminy i minerały, ale co najgorsze są one niezdrowe dla zębów. W niektórych placówkach w ramach deseru podaje się batoniki, które są bogate w cukry i przyczyniają się do pogorszenia stanu jamy ustnej. Również gotowe przekąski nie przyczyniają się do poprawy zdrowia uczniów.

Niezbędne jest stworzenie i wprowadzenie norm, które spowodują, że pożywienie w szkołach, przedszkolach i innych placówkach będzie zdrowsze dla dzieci.  

Przez sanepid rozważany jest również pomysł znowelizowania ustawy o bezpieczeństwie żywności,  który doprowadziłby do unormowania jakości żywienia w placówkach edukacyjnych i opiekuńczych.

– Zależy nam na wprowadzeniu zmian, które nie podnosząc kosztów funkcjonowania placówek, poprawią jakość posiłków. Rozwiązaniem może być obowiązek korzystania z porad dietetyka przy ustalaniu jadłospisu – mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Oprócz wprowadzenia ścisłych regulacji konieczna jest edukacja osób odpowiedzialnych za żywienie dzieci. Propagowanie w szkołach niezdrowych nawyków żywieniowych przyczyni się do fatalnego stanu jamy ustnej (i nie tylko) naszych pociech. Trzymajmy więc kciuki, aby jak najszybciej wprowadzono normy żywieniowe dla posiłków podawanych w szkolnych stołówkach.

opr. pw