„Stomatologia” spod znaku DIY na platformie TikTok

Media internetowe to dla większości użytkowników źródło rozrywki i wiedzy oraz pole do rozwijania własnych pasji, a dla nielicznych, którzy zdobędą wiele tysięcy followersów, także pomysł na życie i źródło utrzymania. W związku z tym nie brakuje przyszłych influencerów, którzy dla zyskania popularności, gotowi są podejmować kontrowersyjne działania – także te z pogranicza stomatologii.

W największym stopniu dotyczy to chińskiej, choć popularnej na całym świecie, także w Polsce, platformy społecznościowej TikTok (łącznie z Douyin – chińskojęzyczną wersją serwisu, TikTok ma około 1,3 miliarda użytkowników).

Stomatologia „zrób to sam” w sieci

Przed kilkunastoma miesiącami TikTok zasłynął z udostępniania filmów, na których użytkownicy – w ramach stomatologii „zrób to sam” (ang. do it yourself – DIY) – poddawali „zabiegom” własne uzębienie. Dentyści amatorzy „poprawiali” kształt zębów za pomocą… pilnika do paznokci lub używali klejów (do innych zastosowań), by mocować na zębach różnego rodzaju ozdoby.

Jak w wywiadzie dla serwisu drBicuspid.com zauważa dr Katina Spadoni, właścicielka kliniki stomatologicznej w South Barrington w stanie Illinois, ze względu na szeroki odbiór tego typu materiałów, dentyści powinni podejmować ten temat w rozmowach ze swoimi pacjentami, przede wszystkim tymi z młodszych grup wiekowych.

– W ciągu ostatniego roku informowałam moich nastoletnich i dwudziestokilkuletnich pacjentów o niebezpieczeństwach związanych z samodzielnym wykonywaniem zabiegów dentystycznych oraz z krótko- i długoterminowych zagrożeniach dla zdrowia jamy ustnej, które znacznie przewyższają jakikolwiek zysk z takich zabiegów – powiedziała dr Spadoni.

Nie brak pomysłów na stomatologiczne zabiegi DIY

Jest to poważny problem, ponieważ filmy instruktażowe, jak domową metodą uzyskać np. zęby rekina lub kły wampira wciąż zaśmiecają media społecznościowe. A ci, którzy je nagrywają, znajdują wielu naśladowców.

– Jesteśmy coraz bardziej świadomi wszelkich wad naszego uśmiechu i możemy być skłonni wprowadzać szybkie zmiany, które poprawią nasz wygląd – powiedziała Spadoni. – W rezultacie internauci angażują się w niebezpieczne działania z zakresu „zrób to sam”, ponieważ nie są świadomi szkód, jakie mogą one wyrządzić, albo też nie chcą ponosić kosztów wykonywania profesjonalnych zabiegów z zakresu stomatologii estetycznej.

Ze względu na pacjentów, którzy mogą trafić do gabinetu, dentyści powinni mieć wiedzę jakie niebezpieczne trendy pojawiają się w mediach społecznościowych. Należy do nich, przykładowo, zakładanie nieatestowanych aparatów ortodontycznych wykonanych z plastiku lub metalu oraz noszenie gumowych opasek, które mają pomóc w rozwinięciu mięśni żwaczy, a tym samym wymodelowaniu szczęki. Jednak zamiast uzyskać zamierzony cel, osoby takie najczęściej odczuwają ból, zakłócają okluzję, cierpią na zaburzenia stawu skroniowo-żuchwowego lub doznają trwałego oszpecenia.

– Cała wina nie leży po stronie mediów społecznościowych. Chociaż te niebezpieczne trendy można dziś łatwo znaleźć w internecie, przypadki prób samodzielnego wykonania prac dentystycznych nie są niczym nowym. Kilka lat temu miałam pacjenta, który użył tokarki do drewna oraz pilnika do paznokci, aby lepiej dopasować swoją protezę, co doprowadziło do jej kosztownej naprawy – podsumowała dr Spadoni.

– Każdy ząb leczony kanałowo nie ma już naturalnego odżywiania – mówi w rozmowie z Dentonetem dr n. med. Michał Ganowicz, jeden z wykładowców 2 Konferencji Dentonet Online.  W swoim wykładzie będzie mówił o skutecznej w wielu przypadkach alternatywie dla endodoncji – leczeniu biologicznym nieodwracalnego zapalenia miazgi. Zapisz się na konferencję – konferencja.dentonet.pl.

T.H.

źródło: https://www.drbicuspid.com/index.aspx?sec=sup&sub=bai&pag=dis&ItemID=328235