Protest lekarzy w całym kraju, dołączają inne zawody medyczne

Do zainaugurowanego na początku października w Warszawie protestu głodowego lekarzy rezydentów dołączyli przedstawiciele innych zawodów medycznych z całego kraju, m.in. z Krakowa, Szczecina, Gdańska, Łodzi oraz Leszna. Protestujących nie zadowala rekomendowany przez Stały Komitet Rady Ministrów projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, który przewiduje wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6% PKB w 2025 r.

Projekt zarekomendowanej przez SKRM ustawy określa ścieżkę dojścia do finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6% PKB. Zgodnie z projektem, w 2018 r. na ochronę zdrowia będzie przeznaczone 4,67% PKB, a rok później – 4,84%. Nakłady na ten cel będą wzrastać także w kolejnych latach: w 2020 r. – 5,03%, w 2021 r. – 5,22%, w 2022 r. – 5,41%, w 2023 r. – 5,6%, a w 2024 – 5,8%. Docelowy poziom finansowania, czyli 6% PKB, będzie osiągnięty w 2025 r. – Przejście do systematycznego wzrostu nakładów liczonego jako odsetek PKB to zmiana o charakterze rewolucyjnym, zmiana, której nie odraczamy do 2025 r. tylko wprowadzamy ją stopniowo, zaczynając już od 2018 r. Jest to zmiana o charakterze konstytucyjnym dla służby zdrowia – powiedział minister Konstanty Radziwiłł na konferencji prasowej po posiedzeniu SKRM.

Minister poinformował też, że premier Beata Szydło zadeklarowała dalsze prace nad zwiększaniem finansowania służby zdrowia, więc osiągnięcie poziomu 6% PKB może nastąpić szybciej. Szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk dodał, że jego zdaniem projekt nowelizacji ustawy spełnia najważniejszy z postulatów strajkujących lekarzy, więc dalszy protest nie ma podstaw.

Będą pieniądze na nadwykonania

Szef resortu zdrowia poinformował także, że zapadła decyzja o możliwym przekazaniu do NFZ około 1,5 mld zł na zapłatę świadczeń, które zostały nadwykonane przez placówki służby zdrowia. – Teraz dostaną pieniądze wstecz za to, co zostało już wykonane. To w niesłychanym stopniu poprawi ich kondycję finansową, zwiększy możliwości diagnozowania, leczenia, przyjmowania pacjentów, ale także poprawi ich sytuację jeżeli chodzi o pracowników – powiedział Konstanty Radziwiłł. Jak podkreślił, projekt ustawy, który powstawał w ministerstwie zdrowia był trudnym zadaniem. – Już od ubiegłego roku trzeba było zrobić mnóstwo analiz i przymiarek, czy on jest realny – wyjaśnił.

Rezydenci nie przerwą protestu

Tymczasem lekarze rezydenci – po spotkaniu z ministrem, które odbyło się w czwartek popołudniu – zapowiedzieli, że nie przerwą protestu. Nie wezmą oni również udziału w zaplanowanym na piątek posiedzeniu rządowego zespołu ds. ich postulatów. Co więcej, do strajku głodowego dołączyli przedstawiciele innych zawodów medycznych z całego kraju, m.in. z Krakowa, Szczecina, Gdańska, Łodzi oraz Leszna. – Kluczowy jest dla nas czas dojścia do 6,8% PKB, który w tym momencie jest punktem spornym i propozycja dojścia w 2025 r. do poziomu 6% PKB jest przez nas nie do zaakceptowania – powiedział po spotkaniu Krzysztof Hałabuz, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów.

Pytanie o słowa ministra Kowalczyka dotyczące braku podstaw do dalszych protestów Krzysztof Hałabuz pozostawił bez komentarza.

Pacjenci, wskutek wszechobecnych reklam i wyedukowani w Internecie, przychodzą do gabinetu oczekując wstawienia implantów. Nie chcą leczyć własnych zębów. – Musimy często „zawracać rzekę” – mówi w wywiadzie dla Dentowizji dr Daniel Domagała, polski stomatolog, pracujący w Stanach Zjednoczonych. Wywiad zarejestrowany podczas Kongresu Polonii Medycznej w Warszawie.

AF

Fot. Arcaion, pixabay.com