Dentonet
LEKARZ
E-mail
WYBIERZ KATEGORIĘ
Aktualności
Prawo i finanse
Praca w gabinecie
Student
Edukacja i technologie
Medycyna

Krótki traktat o etyce na styku władzy z biznesem

Publikacja:
Krótki traktat o etyce na styku władzy z biznesem

Krótki traktat o etyce na styku władzy z biznesem

Dostajemy wszyscy czasem do skrzynek mailowych reklamy wydawnictw medycznych lub prawniczych traktujących o medycynie. Jedną z nowości jest komentarz do ustawy o działalności leczniczej autorstwa panów Karola Borowicza, Władysława Puzonia i Michaela Ryby.

Sęk w tym, że ci panowie są pracownikami urzędów publicznych (p. Borowicz – Sejm, pp. Puzoń i Ryba – MZ). Pan Puzoń jest do tego wieloletnim dyrektorem Departamentu Prawnego MZ.

Książka oferowana jest w cenie 240 zł, w promocji można ją znaleźć w Internecie za 198 zł.

Sytuacja wygląda tak: Panowie Autorzy dostają w pracy sute wynagrodzenie za jasne formułowanie projektów przepisów. Departament prawny MZ ma bodaj główny udział w kształtowaniu projektów nadzorowanych przez MZ.

Tymczasem jakiej jakości są przepisy wszyscy wiemy i doświadczamy tego na co dzień . Ustawa o działalności leczniczej zdobyła w tej konkurencji niemało punktów.

Teraz w głowach managementu ochrony zdrowia powstać może odruch, że skoro ustawa jest delikatnie mówiąc niejasna, a ewentualne pytania kierować trzeba (lub będą przekierowywane) do Departamentu Prawnego MZ, to czy nie lepiej odżałować dwie setki i kupić książkę w nadziei na znalezienie tam jedynie słusznej odpowiedzi?

Nawet jeśli analiza prawna tego stanu nie wykaże niestosowności tej sytuacji od strony prawnej, to sprawa dowodzi zupełnego braku wyczucia.

Uzasadniona może być bowiem supozycja, że władza tak komplikuje przepisy, aby później ex catedra je objaśniać. To w sumie podejrzewaliśmy od dawna, teraz okazuje się, że władza robi to również na zasadach komercyjnych.

Chcę również przestrzec przed bezkrytycznym przyjmowaniem tego, co niektórzy prelegenci-prawnicy mówią na szkoleniach tak licznie organizowanych obecnie.

Bywa, że powielają oni krążące w obiegu stereotypy, czasem w ogóle nie prostują i nie wskazują, które przepisy wydawane przez np. NFZ czy sanepid są po prostu prawem powielaczowym, a w przerwie kawowej rozdają wizytówki reklamując swoje doradztwo w trudnych sprawach. To oczywiście marginalne zjawisko, ale uważać trzeba.

Wracając do Komentarza do ustawy. Na rynku są oczywiście inne pozycje. Znalazłem komentarz do tej samej ustawy za 90 zł, ale oczywiście nie tak nobliwego autorstwa.

Jeśli coś dowcipnego się ma z tym kojarzyć, to chyba kawał o dwóch takich samych lalkach Barbie na półce sklepowej: jedna za 50 USD, druga za 200 USD.
Zaciekawiona klientka pyta:
– Obie są takie same, skąd taka różnica w cenie?
– Ta droższa jest po rozwodzie, więc ma mieszkanie i samochód Kena – odpowiada sprzedawca.

Andrzej Cisło
Autor jest lekarzem dentystą, członkiem Komisji Stomatologicznej NIL, autorem serwisu autonomia-dent.pl