Korea Płd. i Wielka Brytania – stomatologia w czasach COVID-19

W obliczu pandemii koronawirusa w poszczególnych częściach świata wprowadzono różne metody działania mające na celu ochronę przed rozprzestrzenianiem się SARS-CoV-2. Odmiennie modele przyjęto także w odniesieniu do działania służby zdrowia, w tym gabinetów stomatologicznych.

Zagadnienia tego dotyczy artykuł pt. „Czy mogliśmy temu zapobiec? Porównanie brytyjskiej i południowokoreańskiej podstawowej opieki stomatologicznej w obliczu COVID-19 (ang. „Could we have prevented all this? A comparison of the British and South Korean primary dental care response to COVID-19”) opublikowany pod koniec czerwca w czasopiśmie „British Dental Journal”.

W pracy zestawiono środki wdrożone na Wyspach z działaniami wprowadzonymi przez władze Korei Południowej – dwóch państw, które w różnym stopniu zostały dotknięte przez pandemię koronawirusa SARS-CoV-2. Obydwa należą do grupy państw wysokorozwiniętych (należą do grupy G20), mają też zbliżoną liczbą mieszkańców (Wielka Brytania – 67 mln, Korea – 52 mln).

Pierwszy przypadek COVID-19 w Korei Południowej został wykryty już 20 stycznia. We wstępnym okresie notowano wysoką dynamikę wzrostu liczby zakażonych, jednak po kilku tygodniach liczba nowych przypadków zaczęła spadać. Do 3 sierpnia w tym bardzo gęsto zaludnionym państwie koronawirusem zaraziło się 14,3 tys. osób, zmarło natomiast 301 pacjentów.

Sytuacja w Wielkiej Brytanii wygląda znacznie mniej optymistycznie – „pacjent zero” został zdiagnozowany nieco później niż w Korei, bo 30 stycznia. Jednak do chwili obecnej na COVID-19 zapadło 306,3 tys. Brytyjczyków, a walkę z wirusem przegrało 46,2 tys. osób (najwięcej na świecie po USA, Brazylii i Meksyku).

Według autorów artykułu, relatywnie duży sukces Korei Południowej w ograniczaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa jest wynikiem podjęcia zdecydowanych kroków. Zalicza się do nich przede wszystkim wczesne, masowe testy na obecność SARS-CoV-2, restrykcyjne przestrzeganie przepisów dotyczących kwarantanny osób, które miały kontakt z chorymi, a także kompleksową weryfikację kontaktów osób zakażonych.

Jeśli chodzi o stomatologię, to południowokoreańskie gabinety w dużej mierze pozostawały otwarte przez cały czas pandemii. Dopuszczalne było w nich także wykonywanie procedur, podczas których generowany jest aerozol.

Warto dodać, że w Korei Południowej strategie ochrony przed SARS-CoV-2 zostały opracowane już na przełomie lutego i marca, to znaczy na kilka tygodni przed wdrożeniem ścisłej blokady w Wielkiej Brytanii. – Naszym zdaniem testy na masową skalę mogły i powinny być wdrożone w Wielkiej Brytanii wcześniej – powiedział w wywiadzie dla „Dental Tribune International” główny autor artykułu, dr Kowoon Noh. – Przed masową epidemią w Europie i USA mogliśmy obserwować rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2 w innych państwach. Zdecydowane, a przy tym przejrzyste i systematyczne działania Korei Południowej w walce z transmisją SARS-CoV-2 pomogły temu krajowi spłaszczyć krzywą bez narzucania blokady – dodał Noh.

Złagodzenie blokady w Wielkiej Brytanii w ostatnich tygodniach umożliwiło ponowne otwarcie wielu gabinetów stomatologicznych, w większości zamkniętych na czas pandemii. Wielu przedstawicieli branży dentystycznej wskazuje jednak na takie przeszkody jak obawa przed wizytą u dentysty w czasie pandemii oraz brak wsparcia finansowego dla dużej części gabinetów.

Zdaniem autorów artykułu, zapobieganie drugiej fali przypadków SARS-CoV-2 poprzez ścisłe egzekwowanie dystansu społecznego i rygorystyczne śledzenie kontaktów ma ogromny wpływ na to, czy brytyjscy dentyści będą mogli nadal pracować.

– Blokada rutynowej opieki dentystycznej miała ogromny wpływ na branżę dentystyczną i powrót stomatologii znanej sprzed wystąpienia COVID-19 zajmie dużo czasu – powiedział dr Noh. – Najlepszą metodą zminimalizowania wpływu SARS-CoV-2 na gabinety dentystyczne w Wielkiej Brytanii jest zapobieganie drugiej fali, dalsze przeprowadzanie testów i śledzenie kontaktów – dodał współautor artykułu.

Jeszcze jej w koszyku świadczeń NFZ nie ma, ale dyskusje o potrzebie jej wprowadzenia trwają od lat, a nasiliły się od początku pandemii koronawirusa. Mowa oczywiście o teleporadzie. Krajowi konsultanci różnych specjalności wskazują, że teleporada może być bardzo przydatną formą kontaktu lekarza dentysty z pacjentem. Współpracujący z NFZ lekarze dentyści mają nadzieję, że w najbliższym czasie taki zapis pojawi się w koszyku świadczeń.

T.H., źródło: ap.dental-tribune.com

Fot. Archiwum