Co dziesiąty Brytyjczyk „domowym stomatologiem”?
Co dziesiąty Brytyjczyk „domowym stomatologiem”?
Spis treści
Jak wynika z ankiety firmy YouGov działającej w branży badań rynku i analizy danych, jeden na dziesięciu mieszkańców Wielkiej Brytanii przeprowadzał na sobie „zabiegi” stomatologiczne. Jak sugerują analitycy YouGov, głównym powodem tych działań jest utrzymujący się na Wyspach problem z dostępem do leczenia stomatologicznego, choć problemem są także koszty wizyty i obawa przed dentystą.
Ankieta, której wyniki opublikowano w marcu tego roku, zostało przeprowadzone wśród 2104 osób w całej Wielkiej Brytanii.
Nie mogą dostać się do dentysty lub nie stać ich na leczenie
Z badania wynika, że 10% uczestników zdecydowało się na samodzielne wykonanie u siebie „zabiegu” dentystycznego, a jedna piąta respondentów (22%) nie jest obecnie zarejestrowana u lekarza stomatologa. Spośród osób, które nie są pod opieką lekarza stomatologa, więcej niż jedna trzecia (37%) potwierdziła, że przyczyną tego stanu rzeczy są trudności ze znalezieniem dentysty Narodowej Służby Zdrowia (NHS). Kolejne 5% respondentów jest na liście oczekujących do gabinetu NHS.
Natomiast 23% badanych stwierdziło, że nie są pacjentami gabinetu dentystycznego, ponieważ nie mogą sobie pozwolić na leczenie. Co ósmy ankietowany (12%) zadeklarował, że nie ma pewności, czy stać go choćby na rutynowe wizyty kontrolne. Kolejne 11% badanych nie ma przekonania, czy może sobie pozwolić na leczenie. Inne przyczyny braku dostępu do leczenia to m.in. wyrejestrowanie z gabinetu (po dłuższej nieobecności) oraz strach przed wizytą u dentysty.
Samodzielne ekstrakcje, piłowanie zębów, leczenie ropni
W grupie ankietowanych, którzy zdecydowali się na samodzielnie „zabiegi”, ponad połowa (56%) wybrała stomatologię „zrób to sam” w ciągu ostatnich dwóch lat, w tym 36% w ostatnim roku. Niektórzy ankietowani twierdzili, że wyrywali własne zęby, inni robili samodzielnie „plomby”, usuwali lub naprawiali korony, spiłowywali ogniska próchnicy w zębach, we własnym zakresie leczyli u siebie ropnie i infekcje. Według YouGov jedna na pięć osób, które poddały się takiemu „zabiegowi”, zdecydowała się na ten krok, ponieważ w odpowiednim czasie nie mogła trafić na fotel dentysty, a kolejne 15% twierdzi, że leczenie uniemożliwiły blokady związane z pandemią COVID-19.
Około 46% ankietowanych było u dentysty w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, a odsetek tych, którzy byli leczeni przez stomatologa w minionych dwóch latach, wyniósł 70%. Jednak jedna czwarta ankietowanych (27%) nie była u dentysty od dwóch lat lub dłużej, w tym 8% przyznaje, że od ostatniej wizyty w gabinecie minęło ponad 10 lat.
Prezes Brytyjskiego Towarzystwa Stomatologicznego, dr Eddie Crouch, powiedział: – Od pacjentów próbujących samodzielnego „leczenia” stomatologicznego po tych, którzy zrezygnowali nawet z prób umówienia się na wizytę, liczby te pokazują, że zbliża się kres opieki dentystycznej. Zarówno rząd, jak i opozycja potrzebują jasnego planu reformy i odpowiedniego finansowania stomatologii NHS. Jeśli to się nie powiedzie, równie dobrze mogą zacząć pisać nekrolog.
T.H.
POWIĄZANE ARTYKUŁY
W dobiegającym właśnie końca roku szkolnym program edukacyjny „Dziel się Uśmiechem” obchodził swój jubileusz. Inicjatywa powstała w 2013 r. dzięki współpracy firmy Mars Polska oraz Polskiego Czerwonego Krzyża w odpowiedzi na skalę próchnicy w Polsce....
Zbyt długie i zbyt intensywne szczotkowanie zębów przy użyciu past wybielających o silnym działaniu ścierającym, zakup w Internecie niesprawdzonych produktów do wybielania, nieprzestrzeganie zaleceń producentów dotyczących używania środków wybielając...