Młodzi, zdolni i … z próchnicą
Młodzi, zdolni i … z próchnicą
Media: „To przerażające! Specjaliści biją na alarm!”. „Statystyki z roku na rok pogarszają się!”. „W odpowiedzi na doniesienia ekspertów uruchomiono kolejny program profilaktyczny”. „Nie ma na co czekać – trzeba działać!” Taaaa… ale jak na takie informacje reaguje przeciętny obywatel naszego kraju?
Już zdążyłyście zauważyć, że na blogu dzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi pracy asysty i higienistki stomatologicznej. Opisuję to, co otacza mnie na co dzień, to co dzieje się w mojej pracy, ale też ciekawe zabiegi, sprzęty, innowacyjne rozwiązania, z którymi stykam się po raz pierwszy. I wreszcie nadszedł ten dzień, który w moim odczuciu jest najodpowiedniejszy do rozpoczęcia Naszej historii z tym, z czym w większości jesteśmy utożsamiane.
Higiena jamy ustnej – niby proste, każdy wie o co chodzi i na czym polega, ale jednak trudne.
Z okazji rozpoczynających się wakacji i pomyślnie zakończonej sesji na uczelni sączyłyśmy leniwie kawkę z koleżanką planując wakacyjne eskapady. Po jakimś czasie postanowiła dołączyć do nas jej siostra. Młoda, zdolna i (jak mi się wydawało) mądra dziewczyna. W trakcie swojej przygody ze studiami urodziła córeczkę, wówczas większość spisała ją na straty. Nie poddała się i walczyła. Dzisiaj ma wyższe wykształcenie medyczne, ponad czteroletnią, śliczną córeczkę i świetną pracę. „Dawno Cię nie widziałam. Co tam u ciebie słychać? Jak leci w pracy?” – rzuciła w moją stronę. Po około 4-5 minutach zauważyłam, że zaczęła żałować tego pytania. Ja, jak mała katarynka, zaczęłam opowiadać o tym co dzieje się w gabinecie, o ciekawych pacjentach, o nowych szczoteczkach i pastach do zębów.
1. A wiesz? Ja w zeszłym tygodniu kupiłam Amelce pierwszą szczoteczkę – z dumą przerwała mój monolog młoda mama.
2. Jak to? Ile Amelka ma już lat?
3. Skończyła cztery w maju. No ja wiem, że to może za wcześnie, ale tak mi się podobały rączki tych szczoteczek ze zwierzątkami.
4. Ty chyba żartujesz dziewczyno!
Z charakterystyczną dla mnie, rozbrajająca szczerością opowiedziałam jej jak wielkie zaniedbanie popełniła. Zaczęłam swój wykład o tym jak powinno dbać się o higienę jamy ustnej już od samych narodzin dziecka. Usłyszałam: „Ale zaraz po urodzeniu dziecko nie ma jeszcze ząbków w buzi”.
O zgrozo! Wiecie co jest najbardziej przykre? To mówi osoba, która ukończyła jeden z prestiżowych kierunków medycznych.
Higiena jamy ustnej, jak sama nazwa wskazuje, to nie tylko dbałość o czystość zębów. Jeszcze zanim wyrzną się pierwsze ząbki, powinno zadbać się o dziąsła niemowlaka. A co później? Jeśli należycie nie zadba się o pierwsze zęby to ich drugi komplet pojawiając się w ustach młodego człowieka może wyrzynać się już z ogniskami próchnicy.
Próchnica (pewnie ku uciesze wszystkich dentystów :)) „kwitnie” na całego. Niestety to nie żart – 99,9% Polaków w wieku 34-45 lat ma próchnicę. Dlatego tak ważna jest edukacja najmłodszych, bo czym skorupka za młodu nasiąknie… no właśnie. Jak mamy ich edukować, jeśli rodzice nie znają podstawowych zasad higieny jamy ustnej? Z czego to wynika? Jak temu zaradzić?