Warto wiedzieć – ile to kosztuje

Dlaczego nie chcą powiedzieć ile to kosztuje?

W gabinetach ortodontycznych często odbieramy telefon z następującym pytaniem:

1. Ile kosztuje aparat?

2. Ile będę musiał zapłacić za leczenie, mam wystającą prawa dwójkę?

3. Ile kosztuje wizyta z aparatem?

4. Czy można mnie wyleczyć, mam 21 lat i ile to będzie kosztowało?

Niestety nie można odpowiedzieć na żadne z tych pytań bez zbadania pacjenta. Podobnie jak nie można odpowiedzieć na pytanie: Ile kosztuje samochód?

Nawet jeśli podamy sprzedawcy rodzaj pojazdu czy wręcz typ i markę zapyta jeszcze o wyposażenie, rodzaj tapicerki, kolor lakieru itp.

W przypadku leczenia rzecz jest o tyle trudniejsza, że pacjent nie jest w stanie sam postawić rozpoznania i określić potrzebnego zakresu leczenia. W dodatku lekarz też nie może tego zrobić bez wykonania badań dodatkowych.

Często konieczne jest leczenie nieprawidłowości, których pacjent dotąd nie widział ponieważ bez ich skorygowania nie można osiągnąć, oczekiwanego przez pacjenta, celu.

Co zatem musi zostać wykonane, żeby określić, choćby wstępną, cenę leczenia?

Zastanówmy się, po co pacjent przychodzi do ortodonty. Z moich doświadczeń wynika, że zwykle chodzi o poprawienie wyglądu.

Co zrobi lekarz?

Najpierw wypyta czego dokładnie pacjent oczekuje. Trzeba dokładnie opowiedzieć co nie podoba się nam w naszym wyglądzie, a jeśli mamy również inne, poza wyglądem, problemy związane z zębami – opowiedzieć również o nich. Potem zbada pacjenta i zrobi wyciski (na podstawie tych wycisków technik wykona modele szczęk). Zrobi notatki, może zrobić fotografie twarzy.

Następnie skieruje na zdjęcia RTG, zwykle w dwóch projekcjach.

Teraz kolej na pacjenta. Zdjęcia RTG przyniesie do gabinetu i umówi się na następną wizytę.

Gdy lekarz ma już komplet danych, przystępuje do planowania leczenia.

Najbardziej pracochłonne jest opisanie zdjęć RTG, a interpretacja tego opisu wymaga wiedzy i doświadczenia.

Jak ma wyglądać po leczeniu twarz i zgryz pacjenta. Jak mają stać poszczególne zęby.

Z tego wynika co trzeba zrobić – jaki ruch musi wykonać każdy z zębów.

A z tego wynika wybór metody (i aparatu). Każdy aparat ma określone możliwości przemieszczania zębów. Odwołując się znów do przykładu samochodów. Jeśli chcemy wybudować dom zapewne przyda nam się ciężarówka i dźwig, ale jeśli chcemy pojechać na wakacje – camping lub van będzie wygodniejszy, a dźwig pewnie wcale nam się nie przyda.

O tym co będzie potrzebne w leczeniu musi zadecydować lekarz biorąc pod uwagę potrzeby pacjenta.

Tak naprawdę pacjentowi chodzi przecież o dobry wygląd, a nie kupno jakiegoś aparatu. Praca lekarza nie polega na sprzedaży aparatów.

Dopiero teraz można zacząć liczyć koszty.

Decyzje pacjenta też mają wpływ na cenę leczenia.

Leczenie ortodontyczne nie jest tanie, ale można nieco zmniejszyć koszty wybierając rozwiązania równie skuteczne lecz tańsze. Jeśli potrzebny jest aparat stały, zamki stalowe choć bardziej widoczne są tańsze od kosmetycznych. Jeśli trzeba usunąć zęby, możemy to zrobić w ramach ubezpieczenia.

Najbardziej zaoszczędzimy i pieniądze i czas jeśli będziemy stosować się do zaleceń ortodonty. Nosząc zalecane aparaty ruchome, czy elementy uzupełniające aparaty stałe, zgłaszając się na wizyty w terminach wyznaczonych unikniemy powikłań, a tym samym przedłużenia czasu leczenia, a może nawet uda nam się go skrócić. A krótsze leczenie to tańsze leczenie.

Można też wybrać tańszego specjalistę. Tu jednak należy być ostrożnym. Kursy doskonalące są drogie. Dobrej jakości materiały – również. Jeśli więc usługa jest znacznie tańsza od przeciętnej – obawiałabym się o jej jakość.

To, w końcu ile kosztuje to leczenie? Przejdźmy do liczb!

Cóż, od 300,00 do 30 000,00 zł. Dokładniejszą informację można uzyskać po badaniu i analizie badań dodatkowych przez ortodontę.