The Day After. Jak szybko dojść do formy po sylwestrowej nocy?

Światłowstręt, potężny ból głowy, nudności, suchy jak pieprz język, dziwny posmak w ustach – to typowe objawy "zespołu dnia następnego". Skutki sylwestrowego szaleństwa mogą być dotkliwe i skutecznie zepsuć nam pierwszy dzień roku. Co można zrobić, aby zminimalizować noworoczne cierpienia i w miarę szybko odzyskać dobrą formą?

Główny winowajca – aldehyd octowy?
Kłopoty ze zdrowiem po szalonej zabawie z alkoholem w tle od lat stanowią przedmiot poważnych naukowych badań. Zdaniem naukowców, za fatalne samopoczucie po alkoholu odpowiada aldehyd octowy. Jak wiemy, podstawowym składnikiem napojów alkoholowych jest etanol. Jego większość zostaje rozłożona w wątrobie i przekształcona w trujący aldehyd octowy, a następnie w znacznie mniej niebezpieczny kwas octowy. Prawdopodobnie to właśnie aldehyd octowy jest sprawcą porannych nudności i bólu głowy.

Na dodatek alkohol jest diuretykiem i w szybkim czasie odwadnia organizm, co znacząco zaburza naszą równowagę elektrolityczną (z organizmu wypłukiwane są duże ilości niezbędnych pierwiastków, głównie sodu, potasu, wapnia i magnezu). Skutkiem ubocznym moczopędnego działania alkoholu jest wysuszona śluzówka – stąd wrażenie nieprzyjemnej suchości w ustach, a także kłopoty z koncentracją, bóle głowy, nadmierna senność albo rozdrażnienie.
 

Co zrobić, aby szybko dojść do formy?
Według brytyjskich naukowców, ulgę może przynieść inhalacja powietrzem o wyższej niż atmosferyczna zawartości tlenu. Terapia tlenem podwyższa tempo przemiany materii i przyspiesza usuwanie szkodliwych związków. Pomaga również picie dużej ilości wody, zwłaszcza w połączeniu z preparatami pozwalającymi uzupełnić poziom elektrolitów (np. gastrolit, orsalit, sanolit). Aby wrócić do formy, można też sięgnąć po bogaty w witaminę C i minerały sok z kiszonych ogórków lub z kiszonej kapusty.

Nie należy jednak spożywać napojów energetyzujących, które zawierają kofeinę (alkohol wraz z kofeiną może wywołać niebezpieczne zaburzenia rytmu serca). Z tego samego powodu naukowcy odradzają picie kawy i mocnej herbaty. Napoje te nie tylko nie pomagają usunąć alkohol z organizmu, lecz poprzez działanie moczopędne zwiększają odwodnienie i pogłębiają niedobór elektrolitów.

Wiele osób łagodzi zespół dnia wczorajszego za pomocą różnych specyfików. Jednak aspiryna i popularne preparaty na kaca – choć radzą sobie z bólem mięśni oraz głowy – dodatkowo obciążają naszą wątrobę. Poza tym mogą podrażnić śluzówkę żołądka, nasilając tym samym nudności.

A może by tak spróbować kuzu?
Kuzu to niezwykle popularna w krajach Dalekiego Wschodu (w Polsce prawie nieznana) bezzapachowa i pozbawiona smaku biała skrobia pozyskiwana z korzenia rosnącej w Japonii rośliny (Radix Puerariae), wykorzystywanej najczęściej jako zagęstnik do zup, sosów i deserów. Jednak w Chinach i Japonii kuzu jest traktowane również jako środek leczniczy i stosowane w wielu różnych schorzeniach. Wierzy się również – a tę wiarę zaczyna podzielać coraz więcej naukowców – iż kuzu pozwala skutecznie niwelować skutki zatrucia alkoholowego. Prowadzone w Stanach Zjednoczonych oraz w Chinach badania dowiodły, iż kuzu odtruwa organizm z nadmiaru toksyn i reguluje przemianę materii, działa więc oczyszczająco i detoksykacyjnie.

Odtruwanie organizmu za pomocą kuzu jest wyjątkowe proste. Należy przyrządzić rozgrzewający kisiel z kuzu i zjeść go, kiedy jest gorący.
Przepis na kisiel z kuzu: 1 łyżkę stołową kuzu rozpuścić w 1 filiżance soku jabłkowego bez cukru. Mieszając podgrzewać na małym ogniu tak długo, aż kuzu stanie się przejrzyste. Kiedy zacznie wrzeć, zmniejszyć płomień, kontynuować mieszanie przez następną minutę., a następnie przelać kisiel do salaterek. Uwaga – kisiel z kuzu można również przyrządzić na bazie innych soków, należy jednak unikać napojów, które zawierają cukier albo słodzik.

B.Sz.