Zły stan zdrowia jamy ustnej podnosi ryzyko powikłań COVID-19?
Duże ilości bakterii obecnych w jamie ustnej mogą być przyczyną cięższego przebiegu choroby COVID-19. Do takich wniosków doszli autorzy artykułu opublikowanego pod koniec czerwca na łamach dwumiesięcznika „British Dental Journal”.

Badacze, których wnioski zostały zaprezentowane w pracy „Could there be a link between oral hygiene and the severity of SARS-CoV-2 infections?” informują, że klinicyści powinni zachęcać pacjentów zakażonych koronawirusem do utrzymywania możliwie najlepszej higieny jamy ustnej, by zmniejszyć ilość bakterii bytujących w jamie ustnej oraz ograniczyć potencjalne ryzyko nadkażenia bakteryjnego.
– Bakterie obecne w jamie ustnej pacjentów mają wpływ na cięższy przebieg choroby COVID-19, dlatego poprawa higieny jamy ustnej może przyczynić się do zmniejszenia ryzyka powikłań – podała pierwsza autorka artykułu dr Victoria Sampson z Londynu.
Do 7 lipca z powodu COVID-19 na całym świecie zmarło 539 tys. osób (tylu mieszkańców ma Poznań). Wśród ofiar pandemii przeważają osoby w starszym wieku oraz pacjenci z chorobami towarzyszącymi, takimi jak cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe, nadciśnienie tętnicze oraz otyłość. Nie jest jednak jasne, dlaczego około połowa zgonów dotyczyła pozornie zdrowych pacjentów.
Mikrobiom jamy ustnej może odgrywać istotną rolę w nadkażeniach bakteryjnych i powikłaniach, takich jak zapalenie płuc, zespół ostrej niewydolności oddechowej i posocznica, które często występują po zdiagnozowaniu u pacjenta SARS-CoV-2.
Choroby towarzyszące, które podwyższają ryzyko powikłań oraz zgonu z powodu COVID-19, są również związane ze stanem biofilmu jamy ustnej i chorobą przyzębia. Jak napisali autorzy artykułu, sugeruje to możliwy związek pomiędzy złym stanem zdrowia jamy ustnej a zakażeniem SARS-CoV-2 oraz przebiegiem choroby.
Bakterie wywołujące zapalenie przyzębia mogą powodować nie tylko ogólnoustrojowy stan zapalny, zapalenie płuc, a nawet prowadzić do śmierci pacjentów, ale są też obecne w metagenomie pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Według autorów pracy, u pacjentów tych stwierdzono wysoki poziom bakterii rodzaju Prevotella, Staphylococcus oraz Fusobacterium.
Wiele wskazuje na to, że nadkażenia bakteryjne są powszechne u pacjentów z chorobami układu oddechowego, takimi jak COVID-19 i zapalenie płuc, ale ze względu na trudności diagnostyczne nie ma wciąż potwierdzenia tej tezy. Dlatego – jak postulują autorzy pracy – należy przeprowadzić kolejne badania nad nadkażeniami bakteryjnymi oraz potencjalnym związkiem między mikrobiomem jamy ustnej a powikłaniami choroby COVID-19.
– Zalecamy, aby złą higienę jamy ustnej uznać za czynnik ryzyka powikłań wirusowych, szczególnie u pacjentów już predysponowanych do zmian w biofilmie z powodu cukrzycy, nadciśnienia tętniczego lub chorób układu krążenia – podsumowali autorzy artykułu.
Dlaczego lekarze dentyści są grupą szczególnie zagrożoną? – Powodów jest kilka. M.in. taki, że powstaje aerozol, który jest emitowany w większości zabiegów. Nie bagatelizujemy tych informacji. Natomiast wiemy, że ten aerozol był i zawsze potrafiliśmy się ochronić – mówiła prof. dr hab. n. med. Marzena Dominiak, prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego o leczeniu stomatologicznym w dobie pandemii koronawirusa.
T.H., źródło: www.drbicuspid.com
Fot. Archiwum



