Fiasko „Niebieskiej Karty”

Rok temu pisaliśmy w Dentonecie o apelu Rzecznika Praw Dziecka skierowanego do NRL w sprawie zakładania „Niebieskich Kart” – zobacz: RPD: Lekarze, zakładajcie „Niebieskie Karty”.

Przypomnijmy, że chodzi o wszczęcie odpowiedniej procedury w przypadku gdyby lekarz stwierdził ślady przemocy domowej na ciele pacjenta.

Instrumentem do realizacji tego celu miała być właśnie „Niebieska Karta”. Do akcji mieli być włączeni nie tylko medycy ale również pedagodzy, pracownicy opieki społecznej itp.

Już wtedy Prezes NRL Maciej Hamankiewicz podkreślał, że cel owszem ze wszech miar słuszny ale brak jest jasnych mechanizmów działania, nie mówiąc o kosztach ewentualnej obdukcji pacjenta i czasie przeznaczonym na wypełnieniu samej karty (zajmuje ok. pół godziny).

Ostatnio „Niebieskie Karty” oceniła Najwyższa Izba Kontroli i raczej nie pozostawiła na systemie suchej nitki. Procedury oceniła jako przewlekłe i zbiurokratyzowane, działające demotywująco zarówno na samych zgłaszających, jak i na ofiary przemocy.

W wyniku przeprowadzonej przez NIK kontroli stwierdzono, że w 2010 i 2011 r. na 1402 karty zaledwie 4 zostały wypełnione przez służbę zdrowia, z czego 3 pochodziły z jednej placówki!

I tak szczytna idea walki z przemocą w rodzinie poległa w walce z biurokratyczną inercją

opr.tch