Dentonet
BLOGOSFERA
BLOGOSFERA
E-mail

Mój pierwszy raz

0 Komentarze | Publikacja:
Poleć artykuł Drukuj artykuł Wielkość czcionki - +
Mój pierwszy raz

Mój pierwszy raz

Zaparowane okulary. Ścieżka potu spływająca po czole. Bijące serce, które za chwilę zamierza wyrwać się z piersi i pomaszerować w stronę wyjścia ewakuacyjnego. Wszechogarniający skowyt silników, turbin i wierteł. Rozszerzone źrenice i brzęk metalu. Kolana z waty drżą niemiłosiernie.  Chwila ciszy. Nasze spojrzenia wreszcie się spotkały „Ssak od strony językowej”. Ale jak to? Ten zamaskowany człek siedzący naprzeciw coś ode mnie chce? Zachowując stoicki spokój ponownie przemówił: „Ssak od języka proszę”. Tak… to nie wstęp do najnowszego horroru, a moje pierwsze asystowanie przy ekstrakcji. Gonitwa myśli towarzyszyła mi od chwili podejścia do fotela. „Jeśli zrobię cos źle? Doktor będzie zły. To już pewne! Wyrzucą mnie z pracy…”. Nie wiem kto był bardziej wystraszony – ja czy pacjent siedzący na fotelu w oczekiwaniu na usunięcie dwóch dolnych „szóstek”. Dzisiaj oczywistością dla mnie jest to, że niemożliwe jest ustrzec się błędów robiąc coś po raz pierwszy. Wystraszona, a jednocześnie zafascynowana widokiem Doktora przy pracy, zapominałam o podstawowych rzeczach, takich jak na przykład wspomniany wcześniej ssak. Z nerwów zapomniałam gdzie odstawiłam zestaw do szycia chirurgicznego. Całe szczęście w porę sobie przypomniałam  –  i  pacjent przeżył. A tak poważnie to nie taki diabeł straszny jak go malowałam.

Rozpoczynając swoją przygodę z gabinetem stomatologicznym wiele rzeczy było dla mnie obce. Choć bardzo dużo narzędzi i procedur poznałam już na etapie szkoły higienistek to ogrom innowacji w gabinecie przygniótł mnie. Po pierwszych dniach odnalazłam złoty środek do opanowania nowości. Dzięki wielkiej pomocy moich gabinetowych koleżanek szafka po szafce, szuflada po szufladzie poznawałam co się w nich znajduje. To one przed każdą kolejną wizytą cierpliwie tłumaczyły mi co musi znaleźć się na asystorze lekarza, a co na naszym asystorze. Teraz już wiem, że do sprawnej pracy konieczny jest bezwzględny porządek. Mam nadzieję, że Wy również macie takie zdanie. Endodoncja na górnych półkach, protetyka na dolnych, chirurgia w szufladach, zachowawcza po prawej, implantologia po lewej. Uporządkowanie wszystkich narzędzi i materiałów daje możliwość płynnego działania wespół z lekarzem nie tylko podczas standardowych zabiegów, ale również w sytuacjach awaryjnych. A wiemy, że takie zdarzają się często. Musimy wiedzieć gdzie co leży. Pamiętaj! Jeśli przygotowujesz materiały na wszelki wypadek sprawdź czy w danej buteleczce jest wystarczająca ilość. No i obowiązkowo trzeba rzucić okiem na datę ważności.

Każda z nas miała inne początki. Każdy „gabinetowy” pierwszy raz różni się. Pierwsza ekstrakcja, pierwszy implant, pierwsze piaskowanie, pierwszy pobrany wycisk. Ważne by zachować chłodną głowę, uwierzyć w swoje możliwości i działać. Praktyka czyni mistrza! Wykorzystuj każdą możliwość nauki, zobaczenia czegoś nowego lub po prostu poćwiczenia tego, co już opanowałaś.