Dentonet
BLOGOSFERA
BLOGOSFERA
E-mail

Raz jeszcze o portretach…

0 Komentarze | Publikacja:
Poleć artykuł Drukuj artykuł Wielkość czcionki - +
Raz jeszcze o portretach…

Raz jeszcze o portretach…

Kilka wpisów wcześniej zapoczątkowałem serię porad na temat sprzętu do fotografii portretowej. Opowiadałem Wam na temat obiektywu, który mogę polecić posiadaczom lustrzanek o matrycy APS-C.

Dziś kontynuuję owy temat…. Tym razem omówię obiektyw dedykowany szczególnie osobom pracującym na aparatach pełnoklatkowych.

Canon EF 85 mm f/1.8 USM jest obiektywem, który swoją premierę miał w 1992 roku. Mimo swojego wieku współpraca z nim to czysta (i jasna) przyjemność. Przysłona 1.8, którą ten obiektyw posiada jest dobrym rozwiązaniem ze względu na głębię ostrości jaką nam zapewnia właśnie przy fotografii portretowej.

Obiektyw ten jest propozycją dla posiadaczy aparatów pełnoklatkowych, ponieważ w przypadku matrycy APS-C otrzymamy ekwiwalent 135mm (to rozwiązanie skutkować może zbyt wąskim kątem widzenia). Ogniskowa 85mm da nam zaś niezwykłą swobodę robienia zdjęć portretowych, przy zachowaniu odpowiedniej bliskości z obiektem. Niezależnie od ustawienia przysłony obiektyw robi wyraźne i ostre zdjęcia, co niewątpliwie jest jego zaletą.

Ten jasny teleobiektyw ma wymiary 75 x 71,5 mm. Waga jego to 425 gramów. Tył obiektywu został wykończony metalowym bagnetem. Na korpusie zaś umiejscowiony jest pierścień ostrości. Producent zadbał o to, by obiektyw był wygodny w użytkowaniu. Pierścień wyłożono antypoślizgowym materiałem, dzięki czemu nie musimy martwić się o niechciane ześlizgnięcie dłoni przy manualnym ostrzeniu.

Nawet w gorszych warunkach oświetleniowych autofokus nadal działa sprawnie, szybko i cicho. Kolejnym atutem jest powłoka Super Spectra, która zapewnia precyzyjny balans koloru, jak również poprawę kontrastu. Powłoka ta ma za zadanie poprawić efekt odbicia światła. Co ma znaczny wpływ na efekt naszych zdjęć. Obiektyw nie posiada niestety stabilizacji obrazu, jednak rekompensuje nam to swoją niezwykłą plastyką obrazu i jasnością . Przy dodatkowym użyciu lampy i tak stabilizacji nie potrzebujemy, zaś o tym czy warto w lampę błyskową inwestować – przekonacie się już niebawem…