Big Brother w zębie?
Big Brother w zębie?
„Inwigilacja” jamy ustnej kojarzy się nam z kamerą wewnątrzustną, dzięki której możemy np. pokazać pacjentowi niedoróbki lub wręcz zaniedbania w higienie zębów.
Tajwańscy naukowcy z National Taiwan University poszli o krok dalej i postanowili monitorować aktywność naszej jamy ustnej permanentnie. Temu celowi ma służyć specjalny miniaturowy czujnik montowany na stałe w zębie lub implancie.
Może on monitorować aktywność naszej jamy ustnej, np.: jedzenie, picie, rozmawianie, oddychanie, palenie lub kaszel.
Tajwańscy naukowcy wyszli z założenia, że każda aktywność naszej jamy ustnej generuje unikalny ruch uzębienia. A każdy ruch żuchwy da się odpowiednio sklasyfikować i tym samym określić, jaka aktywność jamy ustnej ma akurat miejsce.
W celu sprawdzenia sensora badacze zaangażowali 8 ochotników, którzy po zamontowaniu chipa, wykonywali zwyczajowe czynności, takie jak jedzenie, picie, żucie gumy, rozmawianie itd. Dane zbierał komputer i dla każdego uczestnika budował jego osobisty profil.
Następnie uczestników poproszono o powtórzenie czynności wykonywanych wcześniej, a komputer analizował je wszystkie i próbował odróżnić jedne od drugich. W sumie przeanalizowano 480 próbek zachowań. Okazało się, że w dokładnie 93,8% przypadków komputer bezbłędnie określił, jaką aktywność jama ustna wykonywała u każdego uczestnika eksperymentu.
W przypadku jednak, kiedy nie skorzystano z wcześniej opracowanego, indywidualnego profilu uczestnika, skuteczność badania spadła do 59,8%.
Czy nowy „śledczy” w jamie ustnej może mieć jakieś praktyczne znaczenie?
Naukowcy z Tajwanu zapewniają, że tak. Dane, które zbiera czujnik, mogą być bardzo przydatne dentystom, gastrologom, dietetykom oraz lekarzom innych specjalności. Dzięki chipowi można będzie wykryć bruksizm, monitorować nawyki żywieniowe i sprawdzać, ile dana osoba pije.
Naukowcy nadal usprawniają czujnik i już wkrótce ma być gotowa wersja typu – nomen omen – bluetooth, czyli dane będą mogły być przekazywane bezpośrednio z chipa na komputer drogą radiową.
Nie kwestionujemy doniosłości tajwańskiego wynalazku, ale mamy pewne obawy o moment, kiedy trafiłby on „pod strzechy”. Wtedy bliska nam osoba mogłaby zdalnie kontrolować wszystkie ruchy, które wykonuje nasza jama ustna, np. w czasie kiedy będziemy w pracy lub w delegacji.
opr. tch na podstawie Medical News Today
POWIĄZANE ARTYKUŁY
Do lek. dent. Piotra Puchały przyjeżdżają pacjenci z całej Polski, kierowani przez innych lekarzy na procedurę usunięcia złamanego narzędzia w kanale podczas leczenia endodontycznego. - Jesteśmy w stanie większość narzędzi usunąć - mówi w rozmowie z ...