Trwa protest młodych lekarzy, chcą spotkania z premier Szydło

W całej Polsce trwa protest głodowy lekarzy rezydentów. Wczoraj (3 października) zaapelowali oni o spotkanie z premier Beatą Szydło, ministrem finansów Mateuszem Morawieckim oraz prezesem PiS-u Jarosławem Kaczyńskim. Tymczasem zarząd krajowy OZZL wydał oświadczenie, w którym skrytykował ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła za sugestie, jakoby protest dotyczył jedynie kwestii wynagradzania młodych lekarzy.

Od poniedziałku (2 października) młodzi lekarze prowadzą protest głodowy. Z dnia na dzień liczba rezydentów, którzy decydują się na przyłączenie się do akcji jest coraz wyższa – w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie jest ich około 30. W poniedziałek odbyła się związana z protestem akcja krwiodawstwa pod hasłem „Niech poleje się krew”. Osobom oddającym krew należy się obowiązkowy dzień wolny od pracy – masowe urlopy brali młodzi lekarze z wielu miast w Polsce, m.in. z Warszawy, Łodzi, Wrocławia czy Poznania. Na razie głodówka nie ma wpływu na poziom opieki nad pacjentami w szpitalach.

Protestujący chcą spotkania z rządem

Wczoraj (3 października) strajkujący rezydenci zaapelowali o spotkanie z premier Beatą Szydło, ministrem finansów Mateuszem Morawieckim i prezesem PiS-u Jarosławem Kaczyński. Zapowiedzieli przerwanie protestu, jeśli przyjdzie do nich premier. – Mamy wrażenie, że nie są oni do końca poinformowani o nadchodzącej katastrofie demograficznej i o realnej sytuacji w ochronie zdrowia – powiedział dziennikarzom przewodniczący porozumienia rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.

OZZL krytykuje ministra zdrowia

Z ostrą krytyką zarządu krajowego OZZL spotkała się natomiast poniedziałkowa wypowiedź ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, który komentując rozpoczęcie głodówki apelował, by „nie sięgać po narzędzia, które wydają się być nieproporcjonalne do oczekiwań”. Jego wątpliwości wzbudził również fakt oddawania krwi jako forma protestu – powiedział, że to „igranie rzeczami, które zasługują na więcej szacunku”. Zasugerował on także, że strajk rezydentów ma związek jedynie z domaganiem się przez nich wyższych wynagrodzeń. Tymczasem ich postulaty dotyczą przede wszystkim wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8% PKB w 3 lata z drogą dojścia do 9% przez najbliższe 10 lat, zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.

Krzysztof Bukiel, przewodniczący zarządu krajowego OZZL, nazwał słowa ministra Radziwiłła manipulacją. – W ocenie OZZL minister zdrowia celowo i świadomie wprowadza w błąd społeczeństwo co do faktycznych żądań protestujących, aby ich zohydzić w oczach zwykłych ludzi i uciec od odpowiedzi na niewygodne dla siebie postulaty. Jeżeli premier rządu RP w ocenie publicznej ochrony zdrowia opiera się jedynie na słowach ministra Radziwiłła, to obawiamy się, że nie ma świadomości, jak zła jest sytuacja w tej dziedzinie i jak pozorne są reformy wprowadzone przez ministra. Zapraszamy panią premier do osobistej rozmowy z protestującymi, aby mogła ona poznać bezpośrednio motywy, jakimi oni się kierują, podejmując tak drastyczną formę protestu – napisał.

Jakie dalsze kroki?

Obecnie w resorcie zdrowia trwają prace nad projektem ustawy gwarantującej systematyczny wzrost finansowania ochrony zdrowia, tak by w 2025 r. osiągnął on poziom 6% PKB. Minister Radziwiłł poinformował przy tym, że „oczekiwania na poziomie dwóch średnich krajowych dla młodych lekarzy są po prostu nierealne”. Przypomniał, że co roku rezydenci będą otrzymywali dodatkowe pieniądze zgodnie z obowiązującą do sierpnia ustawą o minimalnym wynagrodzeniu w służbie zdrowia. Ponadto w minionym tygodniu minister zaproponował dodatkowe 1,2 tys. zł dla rezydentów w dziedzinach: chirurgia ogólna, choroby wewnętrzne, medycyna rodzinna, medycyna ratunkowa, pediatria i psychiatria. Propozycje zostały przez rezydentów odrzucone.

Samorząd lekarski alarmuje: polscy lekarze pracują w kilku miejscach jednocześnie, przez co są przemęczeni. To niebezpieczne zarówno dla nich, jak i dla pacjentów. Dlaczego pracują tak dużo? Odpowiada Jerzy Jakubiszyn, członek Naczelnej Rady Lekarskiej, przewodniczący konwentu prezesów Okręgowych Rad Lekarskich.

AF

Fot. Darko Stojanovic, pixabay.com