Dentonet
LEKARZ
E-mail
WYBIERZ KATEGORIĘ
Aktualności
Prawo i finanse
Praca w gabinecie
Student
Edukacja i technologie
Medycyna

Syndrom Münchhausena

Publikacja:
Syndrom Münchhausena

Syndrom Münchhausena

To dość szczególny rodzaj oszustwa ze strony pacjentów, z którym możemy spotkać się w gabinetach – syndrom Münchhausena. Jest to zaburzenie psychiczne, które polega na wywoływaniu u siebie objawów chorobowych, by wymusić u lekarza leczenie. Zdarza się, że takie osoby specjalnie się okaleczają, czy domagają się zabiegów prowadzących do deformacji de facto zdrowego organizmu, poddają się bolesnym zabiegom, by udowodnić swoje choroby. Tego rodzaju pacjenci mają zazwyczaj zaburzenia osobowości, tendencje psychopatyczne, masochistyczne lub obsesyjne. Zazwyczaj u podłoża tej przypadłości leży brak zdolności do wchodzenia z ludźmi w zdrowe relacje i zaburzona potrzeba zwrócenia na siebie uwagi

Jeden z lekarzy na łamach New York Timesa opowiada, że leczył młodą dziewczynę, która twierdziła, że cierpi na rzadką chorobę krwi, powodującą skrzepy w sercu i płucach. Dowodem na to miały być blizny na plecach i brzuchu (po rzekomo licznych operacjach). Dopiero od jednego z członków jej rodziny lekarz dowiedział się, że dziewczyna jest pod względem fizycznym całkowicie zdrowa – to jej psychika jest zaburzona.

O innym przypadku opowiada prof. Wacław Droszcz, alergolog i pulmonolog, na jednym z portali internetowych. Zgłosiła się do niego młoda kobieta, studentka psychologii. Twierdziła, że ma astmę i bierze dużo sterydów. Profesora zdziwiło, że nie ma ona żadnych objawów tych chorób. Zrobił jej testy skórne, które wykazały jedynie uczulenie na kurz. Wtedy zdecydował, by pacjentkę odczulić. Zatrzymał ją na oddziale w szpitalu. Po pierwszym zastrzyku z alergenem – u pacjentki zaczęły tworzyć się ropnie. Lekarze robili nacięcia oczyszczające, stosowali medykamenty, ale to nie przynosiło żadnych rezultatów. Zaszło podejrzenie, że to zakażenie gronkowcem. Wtedy profesor zdecydował się na konsultację z pewną profesor dermatologii. Jej rozpoznanie zaskoczyło wszystkich: to samookaleczenia. Na potwierdzenie swojej diagnozy profesor zaproponowała, by sprawdzić szafkę pacjentki. Okazało się, że ma w niej 15-sto centymetrowe igły do nakłuć lędźwiowych. Na szczęście lekarka miała doświadczenie w pracy z więźniami, którzy specjalizowali się w samouszkodzeniach…

Szczególnie drastyczna odmiana tej choroby występuje u kobiet, które wywołują objawy chorobowe nie u siebie, ale u swoich dzieci. Zdarza się nawet, że wstrzykują im trujące substancje. Dzieci są zazwyczaj na tyle małe, że nie potrafią opowiedzieć, co się faktycznie wydarzyło. Zdarza się, że matki cierpiące na tego rodzaju zaburzenie psychiczne doprowadzają swoje dzieci do śmierci. Wśród pacjentów, którzy stosują samookaleczenia, prawie połowa z nich umiera.

Stąd – dobrze jest być czujnym wobec pacjentów z nietypowymi uszkodzeniami ciała, czy jamy ustnej, ranami, czy „opornych” na leczenie, którzy pojawiają się w naszych gabinetach nienaturalnie często, próbując naciągnąć nas na bolesne i skomplikowane zabiegi lub też bardzo często zmieniają gabiety, jeśli lekarze odmawiają im leczenia zgodnego z ich oczekiwaniami. Zazwyczaj tacy pacjenci mają dużą wiedzę medyczną odnośnie swoich przypadłości (choć często ich relacja nie pokrywa się z faktycznymi objawami) oraz sugerują lekarzowi sposób, w jaki chcą być leczeni. Są zadowoleni tylko wtedy, gdy lekarz przychyla się do ich oczekiwań. 

B.Z.

New York Times
nazdrowie.pl 


POWIĄZANE ARTYKUŁY

syndrom Gorlina-Goltza - Dentonet.pl
Syndrom Gorlina-Goltza – zmiany w jamie ustnej 9-latka Lekarz

Zespół Gorlina-Goltza znany jest także pod nazwą zespołu nabłoniaków znamionowych (ang. nevoid basal cell carcinoma syndrome, NBCCS). Jest to rzadko występująca choroba genetyczna o dziedziczeniu autosomalnym dominującym oraz wysokiej zmienności eksp...