Dentonet
BLOGOSFERA
BLOGOSFERA
E-mail

Zawód dentysty widzieć inaczej…

0 Komentarze | Publikacja:
Poleć artykuł Drukuj artykuł Wielkość czcionki - +
Zawód dentysty widzieć inaczej…

Zawód dentysty widzieć inaczej…

W Afryce wszystko działa według zasady: „nie ma lekarza – nie ma choroby”, więc ludzie umierają „ot tak, po prostu”, bo w przypadku wielu chorób nie ma możliwości ich diagnozowania, a co za tym idzie i leczenia. Lekarze jakich specjalizacji są najbardziej potrzebni w Afryce? W zasadzie wszyscy. Dentyści, położnicy, interniści, chirurdzy, pediatrzy. 

Wyprawy takie dają innym możliwość skorzystania z usług lekarza, czego normalnie nie mogą doświadczyć. Nie ma tam stomatologów. Choć na wioskach praca opiera się głównie na wyrywaniu
zębów, to jednak mam świadomość tego, że w ten sposób poprawia się ogólny stan ich zdrowia. Dla mnie najważniejsze jest to, że zmieniło się zupełnie moje postrzeganie zawodu dentysty. Ludzie, którzy są wolontariuszami „Dentysty w Afryce”, nie tylko tam pracują, oddają tym ludziom część życia. W naszym środowisku nie jest łatwo o takie postawy. Jest wielu lekarzy pracujących na misjach czy w krajach trzeciego świata, ale w porównaniu do ogólnej liczby medyków to niewielki odsetek.

Poznanie tych ludzi, ich motywacji do takiego działania jest bezcenne.

Jestem katolikiem i wiem, że w każdym człowieku jest część Boga. A On mieszka wśród najuboższych – taką właśnie lekcję odebrałem w Afryce. Materializm jest wymysłem, który zaczyna coraz bardziej sterować nami, więcej masz, więcej możesz, postawią ci więcej pomników, które niewątpliwie zabierzesz ze sobą do grobu, wytapetujesz sobie trumnę banknotami…
Nie, to nie dla mnie.
Zrozumiałem, że dobrze jest pomagać innym. Zdałem sobie z tego sprawę dużo wcześniej, praca w szkole była początkiem. Dzieci wymagają, aby o nie dbać, potrzebują uwagi i opieki, szacunku.
A Afryka to „przypadek”.

Każdy ma pewnie jakiś motyw działania. Dla mnie była nim zakonnica spotkana na szkolnym korytarzu i pobyt we wioskach w 40-stopniowym upale. Innego może wzruszy małe dziecko z pustą butelką po wodzie, innego rozkładające się ciało na polu minowym w Kambodży.

Niemniej jednak warto zaznaczyć, że ja staram się swoje marzenia przenosić w rzeczywistość, nie walczę z wiatrakami, robię to, co do mnie należy, zapewniam wysoki standard nie tylko w Polsce, ale i tam na afrykańskiej ziemi.
Jeśli kogoś inspiruję do działania – cieszę się, czasem potrzebujemy motywacji, moją była zakonnica spotkana na szkolnym korytarzu.

Wiem, że jest wiele inicjatyw stomatologów, w tym również z Polski, którzy działają na innych kontynentach. Wiem, że taka pomoc jest potrzebna wszędzie tam, gdzie nie ma dentystów. A takich miejsc na świecie jest wiele. Nie ma znaczenia, czy to Afryka, Azja, czy Europa. Z chęcią włączyłbym się w działalność np. na polskim Podlasiu.