Dentonet
BLOGOSFERA
BLOGOSFERA
E-mail

Namibia: a w bagażu 11 kg kleszczy…

0 Komentarze | Publikacja:
Poleć artykuł Drukuj artykuł Wielkość czcionki - +
Namibia: a w bagażu 11 kg kleszczy…

Namibia: a w bagażu 11 kg kleszczy…

Namibia – kraj w południowo-zachodniej Afryce, który uwodzi widokami – pustynie mienią się kolorami, drzewa zachwycają monumentalnymi gabarytami, niespodziewanie, niekiedy niemalże tuż obok samochodu, którym się podróżuje, pojawiają się afrykańskie dzikie zwierzęta. Swoją działalność stomatologiczną prowadziłem w północnym rejonie Namibii – Zambezi (wcześniej funkcjonującym pod nazwą Caprivi).

Zambezi to region szczególny – bardzo odbiegający standardem życia od pozostałej części Namibii – znacznie biedniejszy. Na miejscu spotkałem się z bardzo przychylnym przyjęciem reprezentantek tamtejszej służby zdrowia – przede wszystkim mam na myśli pracujące tu pielęgniarki, które zajmują się przede wszystkim ordynowaniem leków na różne dolegliwości, ale brakuje im pomocy lekarzy specjalistów z różnych dziedzin medycyny. Cieszyły się, że ktoś z Europy pomyślał o tym, aby tu przyjechać i chce pomagać.

Byłem przygotowany na ekstrakcje, miałem ze sobą jedenaście kilogramów kleszczy, sprzęt jednorazowy i przenośny autoklaw, który bardzo się przydał na miejscu, gdyż dzięki niemu mogłem nawet w czasie przerwy na kawę umyć i wysterylizować narzędzia, co zwiększyło skuteczność mojego działania.

W krótkim czasie przebadałem wiele dzieci i młodzieży oraz pewną liczbę dorosłych. W sumie zrobiłem przeglądy około 300 dzieciakom ze szkół podstawowych i liceów, a także przeglądy w jedynym w Namibii domu dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej ruchowo – Cheshire Home, znajdującym się w Katima

Mulilo. Okazało się, że stan zdrowia jamy ustnej i zębów u tych młodych pacjentów przedstawia się zupełnie inaczej niż w Kamerunie, gdzie dotychczas działałem. Większa dostępność do niezdrowego jedzenia powoduje gorszy stan uzębienia. Zęby mleczne i pierwsze trzonowce są objęte próchnicą u większej niż w Kamerunie liczby dzieci i dotyczy to większej liczby zębów. W konsekwencji przeprowadzonych przeglądów wykonałem ponad sto ekstrakcji, z czego tylko niewielką część stanowiły zęby mleczne.

Z tej wyprawy na pewno zostanie w moim sercu spotkanie z dzieciakami z Cheshire Home.

Poprzez swoją niepełnosprawność ruchową mają dużą trudność z utrzymaniem odpowiedniej higieny jamy ustnej, choć pomagają sobie nawzajem i zawsze mogą liczyć na pomoc opiekujących się nimi sióstr. Dzięki wsparciu, jakie dostają, starają się jednak pokonywać swoje fizyczne ograniczenia. Ponownie, podobnie jak w Kamerunie, zobaczyłem tu niezwykły obraz – niewyobrażalne oddanie osób pracujących w ośrodku, ich całkowite zaangażowanie w to, co robią dla swoich podopiecznych. Dzieciaki niepełnosprawne w Afryce skazane są na wielką nędzę, nikomu niepotrzebne, bezużyteczne. Tutaj, w Cheshire Home, mogą żyć normalnie, rehabilitować się i mimo ruchowej niepełnosprawności stawiać sobie wyzwania.

Mam nadzieję, że dane mi będzie jeszcze wrócić do tego miejsca. Przewrotnie okazuje się, że choć Namibia jest krajem bardziej rozwiniętym niż Kamerun, a może właśnie dlatego, pomagać jest tu trudniej.

2