Dentonet
BLOGOSFERA
BLOGOSFERA
E-mail

Usuwałam, dłutowałam, leczyłam endodontycznie

0 Komentarze | Publikacja:
Poleć artykuł Drukuj artykuł Wielkość czcionki - +
Usuwałam, dłutowałam, leczyłam endodontycznie

Usuwałam, dłutowałam, leczyłam endodontycznie

W portalu polakpotrafi.pl lek. dent. Martyna Osiak zbiera pieniądze na wyjazd na misję medyczną do Republiki Środkowej Afryki. Cel, jaki sobie tu założyła, to zebranie 5000 zł (głównie na bilet lotniczy, bo koszt całego wyjazdu to blisko 10 tysięcy). Zachęcamy do wsparcia! Więcej o tej akcji pisaliśmy TUTAJ. A dziś zgodnie z ubiegłotygodniową obietnicą relacja Martyny z pierwszej wizyty misyjnej w Afryce – w Kamerunie, w miasteczku Abong-Mbang, gdzie spędziła dwa miesiące.

Martyna Osiak KamerunAfryka mnie urzekła. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy tylko wyszłam z lotniska w lepką ciężką afrykańską noc, wsiadłam do samochodu sióstr (swoją drogą w życiu nie poznałam fajniejszych zakonnic ?) i rozpoczęłam nocną podróż ulicami Yaounde, od razu wiedziałam, że jestem na właściwym miejscu, chociaż za oknem samochodu, w półmroku malował mi się obraz odrapanych budynków, stosów śmieci, rozwalających się domów. Miałam wrażenie, że to wszystko zaraz się rozpadnie, rozsypie w pył na moich oczach. Kamerun to kraj pełen sprzeczności: ogromne ubóstwo, brak prądu, wody, niedożywienie, brak perspektyw i możliwości rozwoju, a z drugiej strony uśmiechnięci ludzie, serdeczność, szacunek, wdzięczność okazywana na każdym kroku.

W afrykańskich realiach pomoc medyczna jest tak marginalna, że można wprost powiedzieć, że praktycznie nie istnieje. Dentysty nie ma w promieniu setek kilometrów, zębów się zwyczajnie nie leczy, ludzie miesiącami cierpią ból, a ostatecznie udają się po pomoc do szamanów… Co więcej, lekarzy zastępują tam pielęgniarki, więc nawet jako lekarz dentysta konsultowałam, przepisywałam leki, pracowałam w laboratorium. Pacjenci zgłaszali się z różnymi problemami. Najczęściej był to trwający od tygodni ból zęba lub kilku zębów, z którym zwyczajnie nie mieli do kogo się zgłosić.

Dla nas, żyjących w kraju, gdzie dentysta jest na każdym rogu taka sytuacja wydaje się absurdalna. Tam niestety to rzeczywistość, która nie mieni się wszystkimi kolorami tęczy. Oprócz mnie, w promieniu kilkuset kilometrów nie było innego dentysty! W dodatku fatalny stan tamtejszych dróg często uniemożliwiał pacjentom dotarcie do mnie…

Dzięki rozpoczęciu działalności stomatologicznej przez doktora Konrada Rylskiego, którego dzieło kontynuujemy, tamtejsi ludzie mają w końcu dostęp do dentysty. W przeciwnym wypadku musieliby nadal żyć z bólem lub korzystać z pomocy szamanów lub samozwańczych „wyrywaczy” zębów gdzieś w dżungli. 

Każdego dnia usuwałam zęby, często kilka u jednego pacjenta, dłutowałam, robiłam wypełnienia, leczyłam endodontycznie, przepisywałam leki, konsultowałam. 

Dentysta Kamerun