Dentonet
BLOGOSFERA
BLOGOSFERA
E-mail

Czy marketing to tylko reklama w gazecie?

0 Komentarze | Publikacja:
Poleć artykuł Drukuj artykuł Wielkość czcionki - +
Czy marketing to tylko reklama w gazecie?

Czy marketing to tylko reklama w gazecie?

Wszystko co robimy z pacjentami, szczególnie w gabinecie, przełoży się potem na tzw. reklamę z polecenia, co z kolei jest najlepszą formą marketingu.

Z mojego międzynarodowego doświadczenia wynika, że ta zasada działa w każdym kraju. Niezależnie czy prowadzisz gabinet w USA, Wielkiej Brytanii czy Polsce, zdecydowana większość nowych pacjentów pochodzi z polecenia jej obecnych pacjentów. Są często znajomymi, kolegami lub rodziną, a swoje rekomendacje przekazują podczas spotkań towarzyskich lub rodzinnych. Robią to mimowolnie, bez przymuszenia, podczas swobodnej rozmowy. Najczęściej ponieważ albo ktoś zwrócił uwagę na zmianę (np.: nowe licówki), albo wiedząc wcześniej o planowanym zabiegu, chce zapytać o doświadczenia (np.: po wszczepieniu implantów).

Stosunkowo rzadziej pacjenci chwalą się tym samodzielnie. Mało kto ma potrzebę opowiadania znajomym o tym jaki miał problem z zębami, czy też w jaki sposób jego dentysta założył mu wspaniałą plombę. Już na pewno żaden pacjent nie będzie opowiadał o tym, jakie genialne narzędzia czy technologie wykorzystuje jego lekarz.

Co ciekawe, pacjenci jednak będą chętnie rozmawiać o tym co ich spotkało podczas wizyty w przychodni czy gabinecie. O tych rzeczach, które rozumieją i potrafią odróżnić czy też porównać. Mogą to być wszelkie aspekty obsługi klienta, począwszy od pierwszego telefonu, wizyty konsultacyjnej, aż po przebieg samego zabiegu. Ludzie potrafią odróżnić lepszą obsługę od gorszej, potrafią też dostrzec, że ktoś się bardzo stara aby ułatwić lub uprzyjemnić im pobyt w klinice.

Większość pacjentów zebrała własne doświadczenia w różnych miejscach, raz lepsze, raz gorsze. Począwszy od recepcjonistki z tupetem, która sygnalizuje swoim zachowaniem, że przeszkadza się jej w piciu kawy, poprzez lekarza z tak dużym ego, że okazując swoją pogardę pacjentowi, daje mu poczucie małości i bezbronności, aż po ciepłą i wyrozumiałą asystentkę, która traktuje pacjenta jak swoje własne dzieci, którym dałaby wszystko.

Zapamiętujemy szczególnie sytuacje wyjątkowe. Nie te dobre, bo to powinien być standard (każdy oczekuje dobrego lekarza, który ma dobry sprzęt i dobrze leczy) ale te niespodziewane, wspaniałe. Jeżeli będziemy regularnie dostarczać naszym pacjentom „niespodziewanych doświadczeń”, dopiero wtedy możemy liczyć na to, że zaczną oni samodzielnie polecać nas swoim bliskim i znajomym.

Polacy stali się również społeczeństwem bogatszym. Podróżujemy bardzo często, w tym również za granicę. Poznajemy inne kultury, inne obyczaje ale również inny sposób obsługi klienta. Mając taki bagaż doświadczeń, tych dawnych i tych nowych, stajemy się bardziej świadomi czego potrzebujemy i czego możemy wymagać.

Szczerze mówiąc nie spotkałem osoby, która odmówiłaby pobytu w pięciogwiazdkowym hotelu. Nie dla prestiżu, czy lansu, lecz dla komfortu oraz co ważniejsze, najlepszej obsługi klienta. Każdy z nas lubi być dobrze traktowany. Każdy z nas lubi czuć się wyjątkowo. Dlaczego zatem nie traktować swoich pacjentów, w taki sposób w jaki sami chcielibyśmy być traktowani?

Myśląc o obsłudze swoich pacjentów, większość stomatologów nie rozpatruje tego jako marketingu. I tu tkwi błąd! Pamiętaj, że to najtańsza forma pozyskiwania kolejnych, idealnych pacjentów, z którymi chętnie będziesz pracować.

PS.
Jak tworzyć bazę lojalnych fanów, skorych do rekomendowania Twoich usług swoim znajomym? Dowiesz się z kolejnego wpisu na tym blogu.