Dentonet
BLOGOSFERA
BLOGOSFERA
E-mail

Kilkaset kilometrów do dentysty….

0 Komentarze | Publikacja:
Poleć artykuł Drukuj artykuł Wielkość czcionki - +
TO JEST NAJSTARSZY WPIS TEGO AUTORA
Kilkaset kilometrów do dentysty….

Kilkaset kilometrów do dentysty….

Opieka stomatologiczna w Kamerunie jest bardzo ograniczona. Gabinetów jest dosłownie kilka na cały kraj. Dlatego osoby, które chcą skorzystać z pomocy stomatologa, muszą pokonać wiele kilometrów, bywa że i kilkaset, nierzadko przez błotniste drogi, z reguły pieszo lub na motorkach, które są tutaj powszechnym środkiem komunikacji.

Z powodu bólu zębów, a także dziąseł ludzie cierpią miesiącami. Aby uśmierzyć ból i zahamować rozwój próchnicotwórczych bakterii, w najlepszym razie podaje się antybiotyki lub paracetamol. Nic więc dziwnego, że często dochodzi do wielu powikłań, a także choroby odogniskowej. Okazuje się, że po usunięciu zaatakowanych próchnicą zębów ustępują niekiedy inne dolegliwości… Bywa, że usuwa się naraz nawet 5-6 zębów, a to dlatego, że nie ma możliwości rozłożyć tego na kilka wizyt. Osoby dorosłe mają zęby w stanie fatalnym – próchnica atakuje jeden po drugim. Inaczej sytuacja przedstawia się u dzieci – te najmłodsze mają z reguły zęby zdrowsze od polskich dzieci. Tak jest dopóki nie zetkną się ze słodyczami. Jednak im starsze dziecko, tym gorzej to wygląda.

Organizujemy wyprawy medyczne w teren – do wiosek, z których ludność nie ma szansy dotrzeć do gabinetu. Tworzymy tam taki „przenośny gabinet” – czasem w domu misyjnym, czasem u wodza wioski – i wykonujemy ekstrakcje tak długo, jak długo dysponujemy wysterylizowanymi narzędziami. W przeciwnym razie chorzy są skazani na pomoc szamana lub w najlepszym razie „wyrywacza zębów”, który (zapewniam) narzędziami stomatologicznymi czy środkami odkażającymi nie dysponuje, podobnie zresztą jak środkami znieczulającymi.