Dentonet
BLOGOSFERA
BLOGOSFERA
E-mail

FDI oczami higienistki i asystentki

0 Komentarze | Publikacja:
Poleć artykuł Drukuj artykuł Wielkość czcionki - +
FDI oczami higienistki i asystentki

FDI oczami higienistki i asystentki

Udało się! Pojechałam na FDI! Miałam to szczęście być w centrum świata stomatologii, którym na parę dni stał się Poznań. Spotkałam się z opinią „po co tam jedziesz? przecież to konferencja dla lekarzy”. I nawet nie wiecie jak ta osoba bardzo się myliła 😉

Po pierwsze – drugiej takiej okazji może nie być. Światowy Kongres Stomatologiczny co roku organizowany jest w innym kraju. Doceniono Polskę i powierzono nam organizację tegorocznej edycji. I trzeba szczerze przyznać, że wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę. Duma rozpierała nas strasznie, gdy słuchaliśmy pochwał od ludzi z całego świata. Największe firmy, najlepsi wykładowcy, świetni organizatorzy – czego chcieć więcej?

Po drugie – wcale nie tylko dla lekarzy! Czy higienistka i asystentka nie zalicza się do świata stomatologii? Dla nas została przygotowana specjalna oferta. Jedyny minus mojej wizyty w Poznaniu to to, że nie mogłam wziąć udziału w konferencjach i zjazdach zorganizowanych dla higienistek i asystentek. Obiecuje – nadrobię! Warto zwrócić uwagę, że tematyka spotkań organizowanych dla nas idzie z duchem czasu i nie opiera się tylko na suchym pokazie instruktażowym techniki mycia zębów. Organizatorzy wiedzą jakie tematy nurtują współczesną higienistkę, jakie pytania najczęściej zadajemy i stara się wyjść nam naprzeciw. Super! Nie wierzę, że nie zainteresowałoby Was jak zorganizować swój własny gabinet higieny czy zadbać o komfort pacjenta implantologicznego. Taka wiedza bardzo się przydaje. Byłyście? Jak Wasze wrażenia?

Po trzecie – gratisy, upominki! Kalendarze, pasty, soki, ciasteczka 🙂 Jedna z rzeczy, która wywołuje u każdego uśmiech na twarzy. Na targach można było usłyszeć o wielu produktach, a także je wypróbować. Co zrobić, gdy po długich spacerach między stoiskami bolą Cię nogi? Nic prostszego! Idź wypróbować najnowsze unity stomatologiczne. Ciii…. to mój sposób na relaks – polecam. Wędrując między stoiskami wystawców nie można było narzekać na nudę. Osobiście mogę powiedzieć, że znalazłam parę ciekawych, nowych pozycji jakie zaoferował nam rynek stomatologiczny. Można było posłuchać fajnych stoiskowych pogadanek, które moim zdaniem mogą przydać się w pracy z pacjentem.

Po czwarte – targi to świetna okazja, aby dowiedzieć się czegoś o marketingu. Wśród tłumów krążyli szczudlarze w firmowych barwach, na elektrycznym rydwanie między stoiskami przemieszczał się Cezar z tarczą opatrzoną logiem jednej z firm, co parę kroków zaczepiały nas hostessy oferujące gazetkę, ulotkę, próbkę pasty. Jedno można powiedzieć bez wahania – było kolorowo, nie tylko ze względu na kolor skóry uczestników kongresu i targów.

I po ostatnie, ale już bardzo osobiste – wyznaczyłam sobie cel na najbliższe miesiące. Trudno jest porozumiewać się w języku obcym, gdy słabo się go zna. English is easy … Mam nadzieję, że dla mnie również taki się okaże.